Ban Ki Mun od środy przebywa z wizytą w Azji Środkowej, gdzie spotkał się już z liderami Kirgistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu, a odwiedzić ma jeszcze Kazachstan i Tadżykistan. Jednym z elementów jego podróży był przelot helikopterem nad Jeziorem Aralskim, z lądowaniem w portowym niegdyś mieście Mujnak w Uzbekistanie. Dziś znajduje się ono około 100 km od linii brzegowej akwenu, a z dawnego mola rozciąga się widok na cmentarzysko zardzewiałych kutrów rybackich, wokół których błąkają się wielbłądy. - To zdecydowanie jedna z najgorszych katastrof środowiskowych świata. Byłem w szoku - powiedział sekretarz generalny ONZ po wizycie w Mujnak. - Wzywam wszystkich liderów, aby usiedli razem i znaleźli rozwiązanie tego problemu - dodał, obiecując pomoc ONZ. Jezioro Aralskie, które na początku lat 60. miało powierzchnię 68 tys. kilometrów kw. i było pod tym względem czwarte na świecie, zmniejszyło się od tego czasu o około 90 proc. Jest to skutek nieumiejętnego wykorzystania przez władze radzieckie rzek Syr-daria i Amu-daria, które kiedyś zasilały jezioro w wodę, do nawadniania pustynnych terenów Azji Środkowej pod uprawę bawełny Wysychanie Jeziora Aralskiego doprowadziło do ruiny lokalne rybołówstwo oraz - ze względu na wzrost zasolenia gleby - rolnictwo. Przenoszone przez wiatr sól i pył z powstałej w miejscu jeziora pustyni, zanieczyszczone nawozami oraz środkami ochrony roślin spływającymi z upraw bawełny, powodują u lokalnej ludności liczne choroby.