57-letni Zhao Zuohai otrzymał pieniądze w mieście Shangqiu w środkowych Chinach. W 1999 roku Zhao Zuohai pokłócił się z Zhao Zhenshangiem, który następnie zaginął; mężczyźni nie są spokrewnieni. Milicja wkrótce odnalazła zwłoki pozbawione głowy i uznała je za ciało zaginionego mężczyzny, po czym sąd skazał Zhao Zuohaia za morderstwo. Tymczasem w zeszłym miesiącu "zamordowany" mężczyzna pojawił się w swojej rodzinnej wiosce, co doprowadziło do wypuszczenia Zhao Zuohaia na wolność. Po wyjściu z więzienia mężczyzna powiedział, że przyznał się przed sądem do winy, gdyż był torturowany. Milicjanci bili go podczas przesłuchań i przez wiele dni nie pozwalali spać. Milicja prowadzi dochodzenie i zapowiedziała ukaranie osób odpowiedzialnych za niesłuszne skazanie. Zatrzymano dwóch funkcjonariuszy podejrzanych o torturowanie Zhao, trzeci nadal jest na wolności. Gdy Zhao trafił do więzienia, jego żona ponownie wyszła za mąż. Nowy mąż zaadoptował dwoje z czworga dzieci Zhao. Władze Chin od jakiegoś czasu oficjalnie potępiają stosowanie tortur. W zeszłym roku zawieszono 1800 milicjantów podejrzanych o maltretowanie więźniów.