Zamieszanie wokół bilansu ofiar katastrofy w Indiach. Doszło do pomyłki
Podczas podawania bilansu ofiar katastrofy samolotu w Indiach doszło do pomyłki. Jak wyjaśnia tamtejsza policja, zginęło ponad 240 osób, a nie jak wcześniej podawano - 294. Tymczasem według ustaleń mediów, które poznaliśmy po godz. 21:00 polskiego czasu, do szpitali trafiło 265 ciał. Prawdopodobne, że wśród nich są te należące do osób z budynku, w który uderzyła maszyna. Feralny rejs przeżył tylko jeden pasażer.

Do tragedii doszło w czwartek tuż po starcie samolotu Boeing 787-8 Dreamliner, który miał lecieć z Ahmadabadu do Londynu. Zginęli niemal wszyscy pasażerowie - poza jednym - oraz wiele osób znajdujących się wewnątrz budynku, na który spadła maszyna.
Z komunikatu służb, który poznaliśmy około 20:30 czasu polskiego wynika, że w katastrofie straciło życie ponad 240 osób, a nie jak informowano wcześniej - 294. Vidhi Chaudhary, wysoka rangą funkcjonariuszka policji w Ahmedabadzie wyjaśniła w rozmowie agencją Reutera, że przyczyną błędu w bilansie ofiar jest przypadkowe, podwójne policzenie fragmentów ciał.
Katastrofa w Indiach. 40-latek jedynym ocalałym. "Istnieje możliwość, że są jeszcze inni"
Komunikat w sprawie liczby ofiar wśród pasażerów zabrały również Air India. "Z przykrością informujemy, że spośród 242 osób na pokładzie potwierdzono śmierć 241. Jedyny ocalały jest leczony w szpitalu" - czytamy w oświadczeniu.
Kolejne informacje na temat liczby ofiar przekazała francuska agencja AFP. - Do szpitala przewieziono 265 ciał - powiedział, cytowany przez dziennikarzy, zastępca komendanta policji Kanan Desai.
Służby nadal podtrzymują, iż do tej pory jedynym znanym ocalałym jest 40-letni obywatel Wielkiej Brytanii pochodzenie indyjskiego - Vishwash Ramesh. Jednak nie jest wykluczone, że odnajdzie się ktoś jeszcze, kto wyszedł cało z katastrofy. - Istnieje możliwość, że wśród rannych przebywających w szpitalach - a są to również osoby z budynku - odnajdą się jeszcze inni ocaleni z samolotu - przyznała Chaudhary.
Katastrofa samolotu w Indiach. Tylko jedna osoba z samolotu przeżyła. Wiadomo, kim jest
Indyjskie media podały, że Vishwashkumar Ramesh urodził się w tym państwie, ale od lat mieszka w Wielkiej Brytanii, gdzie założył rodzinę. Przed startem udostępnił w sieci zdjęcie swojej karty pokładowej, na której widniały jego imię i nazwisko oraz numer miejsca, co pozwoliło na szybką identyfikację mężczyzny.
Kuzyn ocalałego z katastrofy powiedział w rozmowie z BBC, że "Ramesh zadzwonił do rodziny i powiedział, że wszystko u niego w porządku, ale nie wie, gdzie znajduje się jego brat - Ajay, który również był na pokładzie samolotu". Inny z braci Ramesha - Nayan Kumar Ramesh, powiedział, że "nie ma pojęcia", w jaki sposób mężczyźnie udało się uciec z samolotu.
Jak poinformowała policja Vishwash Ramesh siedział w pobliżu wyjścia ewakuacyjnego w samolocie i zdołał wyskoczyć. - Kiedy wstałem, wokół mnie leżały ciała. Byłem przerażony. Wstałem i zacząłem biec. Wszędzie były kawałki samolotu. Ktoś mnie złapał, wsadził do karetki i zawiózł do szpitala - przyznał ocalały w rozmowie z "Hindustan Times".
Źródła: Reuters, AFP