Jak poinformował ośrodek monitorujący działalność islamistów w internecie SITE, grupa powiązana z Al-Kaidą oświadczyła w poniedziałek, że porywacze proponowali negocjacje w sprawie uwolnienia zakładników, ale algierskie władze zdecydowały się na rozwiązanie siłowe. Islamiści twierdzili, że "od początku operacji" gwarantowali cudzoziemskim zakładnikom oraz Algierczykom bezpieczeństwo, ale "w rozmowie telefonicznej jeden z wysokich przedstawicieli algierskiego wywiadu powiedział, że kompleks zostanie zniszczony ze wszystkimi wewnątrz" - cytuje islamistów SITE. Oświadczenie Brygady opublikowała mauretańska agencja prasowa. Islamiści zagrozili, że przeprowadzą kolejne ataki, jeśli Zachód nie wstrzyma swego militarnego zaangażowania w północnym Mali, zwanym przez islamistów Azawadem, gdzie wojska francuskie prowadzą ofensywę od 11 stycznia. "Obiecujemy wszystkim krajom, które uczestniczą w kampanii krzyżowców przeciwko Azawadowi, że przeprowadzimy więcej operacji, jeśli nie zmienią swej decyzji" - głosi oświadczenie. Islamiści zaatakowali 16 stycznia kompleks we wschodniej Algierii, który produkuje ok. 10 proc. algierskiego gazu ziemnego przeznaczonego na eksport, oraz pobliską część mieszkalną; domagali się zakończenia francuskiej operacji. Szacuje się, że w szturmie algierskiej armii na kompleks zginęło w sumie ok. 50 zakładników.