Amerykańskie władze miały mu postawić zarzuty już wczoraj. 19-latek jest jednak ranny i nie można przewieźć go do sądu. Gubernator Massachussets Deval Patrick określił stan Carnajewa jako ciężki, ale stabilny. Powiedział, że nie da się w z nim w tej chwili porozumiewać. - Nie tylko ja, ale wszyscy zajmujący się tą sprawą mamy nadzieję, że podejrzany przeżyje. Mamy milion pytań, na które musimy znaleźć odpowiedzi". Federalny Urząd Obrońców z Urzędu poinformował tymczasem, że prokuratura wystąpiła z wnioskiem o wyznaczenie obrońcy dla zamaczowca. Władze USA zapowiedziały jednak, że nie otrzyma on początkowo tak zwanych Praw Mirandy, które chronią podejrzanego przed obciążaniem samego siebie. Zostanie więc przesłuchany bez poinformowania, że ma prawo do milczenia i obecności adwokata. Niektórzy politycy republikańscy domagają się, by sklasyfikować go jako "bojownika wroga" co oznacza, że jego status prawny byłby taki sam jak więźniów Guantanamo.