Zamachowcem był urodzony w Austrii 20-letni mężczyzna, Albańczyk, którego rodzina pochodzi z Macedonii Północnej. Został zidentyfikowany jako Kujtim Fejzulai. Skazany za próbę dołączenia do IS Mężczyzna był znany austriackim służbom antyterrorystycznym. 25 kwietnia 2019 roku skazano go na 22 miesiące więzienia za próbę przedostania się do Syrii, aby dołączyć do dżihadystów z IS. Ostatecznie został zwolniony w grudniu ze względu na młody wiek. Nikolaus Rast, prawnik, który reprezentował terrorystę w ubiegłym roku, powiedział publicznemu nadawcy ORF, że jego klient wydawał się wówczas "całkowicie nieszkodliwy". - Był młodym mężczyzną, który szukał swojego miejsca w społeczeństwie, który najwyraźniej poszedł do niewłaściwego meczetu, skończył w niewłaściwych kręgach - oświadczył Rast. - Rodzina terrorysty wcale nie była religijna, nie była radykalna, to była całkowicie normalna rodzina - dodał. Nie ma dowodów, by było kilku napastników Szef MSW Austrii Karl Nehammer poinformował na wtorkowej konferencji prasowej, że dotychczasowe dowody wideo nie wskazują na to, by w poniedziałkowym zamachu w Wiedniu brał udział więcej niż jeden terrorysta. Austriacki szef MSW przekazał, że policja przeprowadziła 18 nalotów na domy osób powiązanych ze sprawcą zamachu. Zatrzymano 14 osób. Nehammer przekazał, że sprawcy udało się "oszukać" austriacki program deradykalizacji dżihadystów - mężczyzna jedynie udawał, że się integruje, podczas gdy w rzeczywistości nie porzucił swoich radykalnych przekonań. "Zneutralizowany" dziewięć minut po zamachu Jak poinformował szef MSW Austrii, uzbrojony w karabin automatyczny, pistolet i maczetę zabójca został "zneutralizowany" przez oddział antyterrorystów dziewięć minut po zamachu, o godz. 20.09. Jak dodał, gdyby reakcja nie była tak szybka, w zamachu mogłoby zginąć jeszcze więcej osób. Nehammer powiedział agencji prasowej APA, że Fejzulai przed atakiem zamieścił zdjęcie na swoim koncie na Instagramie, przedstawiające go z dwiema sztukami broni. Jak podają media, 20-latek w połowie lipca pojechał z przyjacielem na Słowację po amunicję do karabinku automatycznego AK47. Cztery ofiary śmiertelne, 23 rannych Zamachowiec w poniedziałek zabił w Wiedniu cztery osoby i ranił 23 inne. Przy zastrzelonym przez policję sprawcy znaleziono broń długą, miał on także na sobie kamizelkę, która - jak ustalono - była atrapą kamizelki wypełnionej materiałami wybuchowymi. Jak poinformował burmistrz Wiednia Michael Ludwig, stan zdrowia trzech rannych osób jest krytyczny, a 10 zostało już wypisanych ze szpitala.