"W nocy dokonano kilku zatrzymań" - oświadczył Valls na antenie rozgłośni radiowej RTL. Odmówił podania szczegółów. Francuski minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve sprecyzował, że w areszcie śledczym umieszczono siedem osób. Według źródła w wymiarze sprawiedliwości, na które powołuje się agencja AFP, zatrzymani to kobiety i mężczyźni z otoczenia dwóch braci uznanych przez policję za sprawców ataku. Wciąż trwa obława na 34-letniego Saida i 32-letniego Cherifa Kouachi. Jak powiedział Valls, bracia byli wcześniej znani francuskim służbom bezpieczeństwa i "bez wątpienia" byli śledzeni. Młodszy z braci znany jest policji, gdyż był dwukrotnie skazywany na kary pozbawienia wolności za drobne przestępstwa oraz za przynależność do działającej w Paryżu siatki trudniącej się przerzucaniem do Iraku ochotników chcących walczyć u boku islamistów. Został zatrzymany także w związku z próbą przedostania się do Syrii, do tak zwanego Państwa Islamskiego. W ręce policji dobrowolnie oddał się natomiast najmłodszy z domniemanych sprawców: 18-letni Hamyd Mourad. To licealista, szwagier jednego z braci. Jego kolega stwierdził, że chłopak wpadł w panikę, gdy przekonał się, że jego nazwisko jest wymieniane w internecie i wolał sam oddać się w ręce policji. Mężczyzna jest przesłuchiwany.W ataku na redakcję francuskiego pisma satyrycznego "Cherlie Hebdo" w Paryżu zginęło w środę 12 osób. Zamaskowani napastnicy wdarli się do redakcji i zastrzelili uczestników kolegium redakcyjnego. Po ataku, uciekli.