Według badania, które zostało przeprowadzone w środę i czwartek - już po poniedziałkowym zamachu terrorystycznym w Manchesterze, w którym zginęły 22 osoby, a 119 zostało rannych - Partia Konserwatywna może liczyć na 43 proc. poparcia, a na laburzystów swój głos chce oddać 38 proc. Brytyjczyków. Na trzecim miejscu znaleźli się proeuropejscy Liberalni Demokraci (10 proc.), wyprzedzając Partię Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (4 proc.). Wynosząca zaledwie 5 punktów procentowych przewaga torysów nad opozycją jest najniższa od kwietnia 2016 roku i walk wewnątrz tego ugrupowania w trakcie kampanii przed referendum w sprawie wyjścia z UE oraz późniejszego objęcia przez Theresę May stanowiska premiera w lipcu ubiegłego roku. Kiedy w kwietniu br. szefowa rządu ogłosiła przedterminowe wybory, konserwatyści mieli aż 24 punkty procentowe przewagi. Z kolei wynik laburzystów, którymi kieruje Jeremy Corbyn, jest najlepszy od października 2014 roku, gdy liderem partii był jeszcze Ed Miliband. Gdyby wynik piątkowego sondażu znalazł odzwierciedlenie w wynikach wyborów, Partia Konserwatywna pomniejszyłaby swoją samodzielną większość w Izbie Gmin z 17 do zaledwie dwóch mandatów, co mogłoby prowadzić do zdestabilizowania brytyjskiej polityki przed kluczowymi negocjacjami w sprawie warunków wyjścia z UE. Jak pisze w "Timesie" wiceszef działu politycznego Sam Coates, "do zmiany w nastrojach społecznych doszło po wrogim przyjęciu propozycji programowych (Partii Konserwatywnej) zmuszających starszych ludzi potrzebujących opieki w domu do zgody na wypłacenie potencjalnie nieograniczonych kwot z wartości swoich nieruchomości". Coates dodał, że w porównaniu z początkiem kampanii rankingi sympatii wobec liderów obu partii i obu ugrupowań niemal zrównały się ze sobą, a w poniedziałek - w godzinach przed zamachem terrorystycznym w Manchesterze - szef laburzystów Corbyn nawet po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie. Sytuacja zmieniła się jednak ponownie po ataku, kiedy zdecydowane zarządzanie sytuacją kryzysową przez premier May pozwoliło jej na odzyskanie minimalnej przewagi. May gwarantem bezpieczeństwa? Według badania YouGov, Brytyjczycy mają większe zaufanie do May (55 proc.) niż do Corbyna (33 proc.), jeśli chodzi o bezpieczeństwo kraju. To może pomóc szefowej rządu w decydujących dwóch tygodniach kampanii, która odbywać się będzie w cieniu wprowadzonego we wtorek najwyższego stopnia zagrożenia atakiem terrorystycznym. Jednocześnie Brytyjczycy zostali spytani o to, co ich zdaniem należałoby zmienić w prawie, aby skuteczniej walczyć z terroryzmem. 68 proc. opowiedziało się za zmuszeniem firm technologicznych - m.in. Facebooka, Twittera i komunikatora WhatsApp - do przekazania służbom możliwości czytania prywatnych wiadomości, a 66 proc. za zakazem wjazdu do Wielkiej Brytanii dla osób, które wyjechały bez uprzedniej zgody służb do Syrii. Kolejne 60 proc. poparło wysłanie uzbrojonych żołnierzy na ulice Wielkiej Brytanii (o czym zdecydowano we wtorek wieczorem), a zaskakujące 56 proc. wyraziło gotowość przywrócenia kary śmierci dla terrorystów. Badanie YouGov jest pierwszym opublikowanym po poniedziałkowym zamachu terrorystycznym w Manchesterze. Według średniej wszystkich sondaży z ostatnich siedmiu dni, przygotowanej przez agencję Press Association, torysi mogą liczyć na 44 proc., a laburzyści na 35 proc. poparcia przy 9 proc. dla Liberalnych Demokratów, co zapewniłoby partii rządzącej samodzielną większość wynoszącą 40 mandatów. Z Londynu Jakub Krupa