Informację o ośmiu ofiarach śmiertelnych podało afgańskie ministerstwo obrony. Wcześniej powiadomiono o czterech osobach zabitych w zamachu.Przedstawiciel talibów cytowany przez agencję AFP oświadczył, że celem ataku nie był bezpośrednio sam Hagel. "Chcieliśmy jednak skierować przesłanie do niego, że wciąż jesteśmy zdolni do zaatakowania w Kabulu, nawet gdy jest tam obecny wysoki przedstawiciel amerykańskiego resortu obrony" - dodał rzecznik talibów. Zamachowiec zdetonował ładunek przed wejściem do ministerstwa obrony. Według rzecznika ministerstwa ofiary śmiertelne to cywile, a nie ma wśród nich pracowników resortu. Z kolei talibowie twierdzą, że wielu pracowników ministerstwa obrony zostało rannych. Według Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF), w momencie eksplozji Hagel przebywał w innym miejscu. Szef Pentagonu przybył do Kabulu w piątek wieczorem. Jest to pierwsza jego wizyta zagraniczna od czasu objęcia stanowiska. W Kabulu Hagel ma spotkać się z dowódcami i żołnierzami amerykańskimi i z prezydentem Afganistanu Hamidem Karzajem.