W następstwie eksplozji zapaliło się kilka samochodów na parkingu i poleciały szyby w oknach budynków uniwersytetu. Eksplozja była bardzo silna - słyszalna w całym kampusie uniwersyteckim. Na miejsce zdarzenia udało się kilka wozów policji oraz karetki pogotowia. W momencie wybuchu w pobliskich budynkach przebywało około tysiąca studentów. Jak poinformowała policja, przed wybuchem otrzymano ostrzeżenie telefoniczne, ale bez podania, gdzie jest bomba. Po eksplozji i drugim telefonie z ostrzeżeniem ewakuowano ludzi z drugiego budynku uniwersyteckiego - podało hiszpańskie radio. Do wybuchu doszło dwa dni po rozbiciu przez policję komanda ETA, które przygotowywało zamach w Nawarze. Policja zatrzymała wówczas trzy osoby - członków ETA w Pampelunie i w Walencji. Zatrzymani mieli przy sobie broń, materiały wybuchowe i informacje na temat potencjalnych celów zamachów. Baskijska organizacja ETA, uważana przez Unię Europejską i USA za organizację terrorystyczną, odpowiedzialna jest za śmierć ponad 800 osób w ciągu 40 lat walk o niepodległość Kraju Basków.