Geert Wilders wprost sugeruje, że za zamach w Berlinie współodpowiedzialność ponosi Angela Merkel. Już po ataku Wilders zamieścił obrazek Merkel z zakrwawionymi dłońmi. Słynący z ostrych, antyimigranckich wypowiedzi polityk oskarżył "tchórzliwych niemieckich przywódców" o otwarcie granic, co, zdaniem Wildersa, "wpuściło do Europy tsunami islamskiego terroru". "Nienawidzą nas i zabijają nas. Nikt nas przed nimi nie chroni. Zostaliśmy zdradzeni przez naszych liderów. Potrzebujemy politycznej rewolucji" - napisał Wilders w czwartek. Przypomnijmy, że w poniedziałek (19 grudnia) ciężarówka wjechała w świąteczny jarmark w Berlinie. W ataku zginęło 12 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie. Sprawca nie został ujęty.