Wcześniej informowano o około 60 ofiarach śmiertelnych. To najkrwawszy w tym roku zamach w Iraku. Ładunek wybuchowy znajdował się w ciężarówce, która eksplodowała, gdy wierni wychodzili z meczetu po południowych modłach - poinformował gen. Sarhat Kader. Kader dodał, że zniszczona została świątynia, a także pobliskie domy. Mieszkańcy pomagają ekipom ratowniczym w poszukiwaniu ludzi pod gruzami. Amerykańskie siły podały, że na miejsce zdarzenia dostarczyły generatory i wodę. Taza, zamieszkana w większości przez szyitów, leży 220 km na północ od Bagdadu i 20 km na południe od Kirkuku. Do zamachu doszło kilka godzin po tym, jak premier Iraku Nuri al-Maliki nazwał "wielkim zwycięstwem" planowane wycofanie się żołnierzy USA z miast do końca czerwca i zapewnił, że wszystko odbędzie się zgodnie z planem. Wycofanie się żołnierzy z obszarów miejskich nastąpi w ramach paktu bezpieczeństwa, podpisanego przez Bagdad i Waszyngton w ubiegłym roku. Maliki ostrzegł jednocześnie przed prawdopodobieństwem zaostrzenia aktów przemocy.