Wśród ofiar zamachu - jak wynika z informacji, podawanych przez agencję EFE - jest wielu żołnierzy. Do zamachu doszło w momencie kolejnej amerykańskiej mediacji między Izraelem a Palestyńczykami. Na Bliskim Wschodzie przebywa szef CIA George Tenet, który już wczoraj rozmawiał z przywódcą Palestyńskiej Autonomii Jasserem Arafatem na temat reformy palestyńskich służb bezpieczeństwa. Tenet spotkał się z liderem Palestyńczyków wczoraj w Ramallah, na Zachodnim Brzegu Jordanu. Poprzedniego dnia szef CIA rozmawiał w Jerozolimie z premierem Izraela, Arielem Szaronem. Szczegółów spotkania nie ujawniono. Według agencji Reutera, Arafat proponuje przekształcenie dziewięciu - często rywalizujących ze sobą - struktur, odpowiadających za bezpieczeństwo Autonomii, w trzy zwarte agencje. Wszystkie trzy byłyby podporządkowane bezpośrednio Arafatowi. Nie wiadomo, jaka była reakcja Teneta na te propozycje. Zdaniem prasy izraelskiej, na którą powołuje się agencja Associated Press, szef CIA uznał plan Arafata za nie do przyjęcia. Sceptycznie ocenili go też przywódcy izraelscy. Izraelskie wojsko wkroczyło do Dżeninu Izraelskie czołgi i pojazdy opancerzone wjechały dzisiaj do Dżeninu na Zachodnim Brzegu Jordanu - podały palestyńskie służby bezpieczeństwa. Cele wokół Dżeninu ostrzelały także dwa izraelskie śmigłowce. Nie ma na razie informacji o ofiarach tej akcji. Według źródeł izraelskich działania w Dżeninie to "rutynowy patrol". Od czasu wybuchu palestyńskiej intifady we wrześniu 2000 roku Palestyńczycy przeprowadzili ponad sześćdziesiąt zamachów samobójczych. Łącznie od tego czasu zginęło co najmniej 1380 Palestyńczyków i ponad 480 Izraelczyków.