Jemeńskie służby bezpieczeństwa podejrzewają, że za zamachem może stać Al-Kaida. Śmierć sześciu Hiszpanów potwierdził rząd w Madrycie; także ranni są Hiszpanami. Według policji w zamachu zginęło też co najmniej dwóch Jemeńczyków. Policja informuje, że samochód-pułapka został zdetonowany przez zamachowca-samobójcę na terenie starożytnej świątyni. Źródła w jemeńskich służbach bezpieczeństwa wskazują, że atak nastąpił wkrótce po tym, gdy Al-Kaida wydała oświadczenie z żądaniem uwolnienia jej bojowników przebywających w więzieniach w Jemenie. W razie odmowy terroryści zagrozili bliżej niesprecyzowanymi "akcjami". Al-Kaida jest obecna w Jemenie, kraju, z którego pochodzą przodkowie jej przywódcy Osamy bin Ladena. Ta terrorystyczna organizacja jest oskarżana m.in. o dokonanie zamachu na amerykański okręt w Adenie w 2000 roku (zginęło 17 marynarzy USA) i atak na francuski tankowiec dwa lata później (jedna ofiara śmiertelna).