- Około godziny 16.45 eksplodowały dwa ładunki wybuchowe, umieszczone obok drogi przed targowiskiem, zabijając 13 cywilów i policjanta drogowego oraz raniąc 45 osób" - powiedział rzecznik afgańskiego MSW Tareq Arian. Miejscowa policja zaznaczyła, że wszyscy ranni to cywile, którzy wychodzili z pobliskich sklepów i barów. Położone w środkowym Afganistanie miasto Bamian, które jest stolicą prowincji o tej samej nazwie, uchodzi za jedno z najbezpieczniejszych w kraju. Słynie z dobrze rozwiniętej bazy turystycznej, a lokalizacja w górach Hindukusz sprzyja uprawianiu tam narciarstwa. Ośrodek i jego okolice znane są także w wielowiekowego kultu buddyjskiego, którego wyrazem były wykute w skale ponad 1500 lat temu dwa olbrzymie posągi Buddy, zniszczone w 2001 roku przez talibów, którzy uznali ich istnienie za sprzeczne z zasadami islamu, co wywołało oburzenie na całym świecie. Zdecydowana większość prowincji jest zamieszkana przez mniejszość szyicką z ludu Hazarów. Tzw. "Państwo Islamskie" i talibowie wielokrotnie obierali ich sobie za cel swoich działań terrorystycznych, z których najkrwawszy miał miejsce w maju, gdy zaatakowano szpital położniczy w Kabulu. Zginęło wówczas 25 osób, w tym matki z dziećmi. Talibowie nie przyznają się do zamachu Od odpowiedzialności za wtorkowy (24 listopada) atak w Bamian odcięli się talibowie. "Eksplozje w prowincji Bamian nie mają nic wspólnego z talibami" - oświadczył na Twitterze ich rzecznik Zabihullah Mudżahid. Jak wylicza agencja Reuters, prawie 6 tys. cywilów zginęło od początku roku w Afganistanie, kraju ustawicznie wstrząsanym przez walki między siłami rządowymi a talibskimi rebeliantami. Rozmowy w Genewie Wtorkowy (24 listopada) atak miał miejsce w czasie, gdy w Genewie odbywa się wideokonferencja, poświęcona międzynarodowej pomocy dla Afganistanu. Unia Europejska zapowiedziała tam przekazanie w ciągu kolejnych czterech lat 1,2 mld euro dla tego kraju. Minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas oświadczył, że jego kraj zamierza przeznaczyć 430 mln euro w przyszłym roku i podobne sumy w trzech następnych latach na rozwój procesu pokojowego, który w Afganistanie próbuje wdrożyć ONZ, chcąca tym samym zakończyć prawie 20-letnią wojnę w tym kraju. Wsparcie finansowe obiecała także norweska minister spraw zagranicznych Ine Eriksen Soereide, która zapewniła, że Oslo przekaże w 2021 roku około 650 milionów koron (72,1 mln dolarów) na pomoc humanitarną dla Afganistanu.