Asaad, który utworzył WAS w 2011 roku jako siłę do walki o obalenie reżimu prezydenta Baszara el-Asada, jest jednym z pierwszych wysokich rangą wojskowych, którzy zdezerterowali z reżimowych sił zbrojnych. Przedstawiciel władz tureckich powiedział, zastrzegając sobie anonimowość, że życie pułkownika nie jest zagrożone. Moaz al-Chatib, który w niedzielę ustąpił ze stanowiska szefa opozycyjnej Syryjskiej Koalicji Narodowej, uznał, że zamach na Asaada jest "elementem próby zgładzenia przywódców wolnej Syrii". Malik al-Kurdi z otoczenia pułkownika Asaada powiedział w telewizji Al-Dżazira, że sądzi, iż za próbą zamachu stoi reżim syryjski. Ujawnił, że bombę podłożono pod samochodem Asaada. Agencja Reuters odnotowuje, że Asaad nie znalazł się w składzie utworzonego w zeszłym roku i popieranego przez Zachód dowództwa Wolnej Armii Syryjskiej. Od czasu dezercji przeważnie przebywał z rodziną w obozie na terenie Turcji, przy granicy syryjskiej.