W środę prof. Krasnodębski nie został wybrany w Strasburgu na wiceszefa Parlamentu Europejskiego. Za jego kandydaturą opowiedziało się w ostatniej, trzeciej turze głosowania 85 europosłów. Stanowisko objął niezrzeszony europoseł Fabio Massimo Castaldo, który otrzymał 248 głosów. Ważnych głosów oddano 350. Hetman na czwartkowej konferencji prasowej powiedział dziennikarzom, że w grupie Europejskiej Partii Ludowej nie było sprzeciwu wobec zalecenia kierownictwa grupy, aby zagłosować na kandydata EKR. "Mimo że były wybory tajne, ja nie mam problemu z tym, żeby powiedzieć, że głosowałem wcześniej na pana profesora, jak i teraz" - powiedział. Halicki zaznaczył z kolei, że nikt - jak mówił - "nie ma satysfakcji z tego, że przy polskim nazwisku pojawia się tak słaby wynik". Według niego kluczową kwestią było wyjście deputowanych z prawej części sali plenarnej. Na uwagę, że w trzeciej turze brakowało więcej ważnych głosów, niż miałaby liczyć prawa część, i pytanie, czy zabrakło w związku z tym głosów EPL, europoseł PO odparł: "Na pewno frekwencja była niższa, ale proszę nie oczekiwać od EPL, która liczy 182 osoby, że my będziemy walczyć o Krasnodębskiego i ich wynik, zamiast oni o siebie". W ocenie Halickiego taki wynik to efekt "aroganckiej postawy". Według europosła Hetmana prawa część sali "na coś się obraziła", a po jej wyjściu znacząco spadła liczba głosów na kandydata EKR. Innym powodem mniejszej frekwencji w trzeciej turze, o którym wspomniał Hetman, był też fakt, że wielu posłów nie dotarło na głosowanie. "Było widać wiele pustych miejsc" - dodał. "Doszło do złamania umowy" Po głosowaniu w trzeciej turze szef frakcji Europejskiej Konserwatystów i Reformatorów, europoseł PiS Ryszard Legutko powiedział PAP, że w sprawie kandydatury Krasnodębskiego grupa została okłamana przez Europejską Partię Ludową i socjalistów. Legutko stwierdził, że "doszło do złamania umowy". Parlament Europejski w środę wybrał czternastu swoich wiceprzewodniczących na okres dwóch i pół roku. Jedenastu wiceprzewodniczących wybrano w pierwszej turze głosowania, dwóch w drugiej, a ostatniego w trzeciej. Wystarczające poparcie dla objęcia stanowiska wiceszefa PE w pierwszej turze uzyskała kandydatka EPL, była premier Ewa Kopacz (PO), która otrzymała 461 głosów. Wiceprzewodniczący mogą w razie potrzeby zastępować przewodniczącego w wykonywaniu jego obowiązków, w tym w kierowaniu posiedzeniem plenarnym. Są oni również członkami Prezydium - organu odpowiedzialnego za wszystkie sprawy administracyjne, kadrowe i organizacyjne. Ze Strasburga Agnieszka Ziemska i Łukasz Osiński (PAP)