Rano informował on, że nurkowie przeszukujący wrak okrętu przerwali prace w czwartym przedziale i nie wykluczył, że jeszcze w ciągu dnia zapadnie decyzja o ich definitywnym zakończeniu. Nawrocki wyjaśnił, że rosyjscy nurkowie pracujący od niedzieli w czwartym przedziale okrętu nie posunęli się w jego wnętrzu dalej niż o dwa metry. Według niego, warunki pracy były bardzo trudne. Z powodu poważnych zniszczeń nurkowie nie mogli oczyścić przejścia prowadzącego w głąb przedziału. Po zaspawaniu otworu do czwartego przedziału nurkowie prowadzili jeszcze przez pewien czas prace pod wodą. Badali za pomocą specjalistycznego sprzętu wideo stan korpusu okrętu, a szczególnie jego najbardziej zniszczoną część - pierwszy przedział oraz dno wokół wraku. Zgromadzone przez nich informacje mają pomóc specjalistom ocenić możliwości i przygotować projekt podniesienia wraku z dna Morza Barentsa, co planuje się na lato przyszłego roku. Wcześniej zdecydowano też, że nurkowie nie będą próbowali dostać się do kolejnego - piątego - przedziału okrętu, gdyż luk prowadzący na jego dolny pokład, na którym mogą się znajdować ciała marynarzy, jest zbyt wąski do przejścia. W tym tygodniu upływa termin rosyjskiej umowy z firmą Halliburton, która wypożyczyła ekipom pracującym przy wraku platformę pływającą "Regalia". Wyruszali z niej do pracy nurkowie, przeszukujący wrak "Kurska". W ostatnich dniach pogoda sprzyjała nurkom, jednak dzisiaj w nocy warunki się pogorszyły w związku ze sztormem, zbliżającym się nad Morze Barentsa. Dzisiaj rano w rejonie platformy prędkość wiatru wzrosła do 18 m/sek. i szalała śnieżyca. Niewykluczone, że "Regalia" jeszcze dzisiaj podniesie kotwicę i powróci do macierzystego portu w Norwegii. Specjalnie przeszkolonym rosyjskim i norweskim nurkom głębinowym udało się wydobyć z wraku "Kurska" tylko 12 ciał spośród 118-osobowej załogi okrętu, który zatonął w sierpniu na Morzu Barentsa. Przyczyn tragedii dotychczas nie wyjaśniono.