Czeska izba lekarska argumentuje, że porody, które przyjmują "porodni baby" są niebezpieczne. Dodają, że Czechy są małym krajem i nie mogą sobie pozwolić na zagrożenie życia chociażby jednego małego obywatela. Akuszerki protestują. Ponad 70 procent porodów w Czechach przebiega bez najmniejszej komplikacji. W szpitalach porody odbierają położne, a lekarze tylko asystują i nadzorują. Akuszerki uważają, że jest to zamach na ich zawód, jeden z najstarszych na świecie, i grożą, że wniosą skargę do międzynarodowego trybunału.