Rząd Flandrii wysłuchał apeli organizacji pozarządowych. Jedna z nich przeprowadziła sondaż kilka miesięcy temu z którego wynikało, że za wprowadzeniem takiego zakazu opowiada się ponad 90 procent obywateli. Flamandzka minister środowiska Joke Schauvliege, uzasadniając decyzję rządu, powoływała się też na opinie ekspertów. "Przez palenie w samochodzie stężenie substancji rakotwórczych jest 25-krotnie większe niż podczas palenia w domu. Nie wystarczy otwarte okno. Bierne palenie jest szkodliwe zwłaszcza, kiedy płuca i drogi oddechowe nie są jeszcze w pełni rozwinięte u dzieci" - skomentowała w rozmowie z telewizją VRT minister środowiska. Za złamanie zakazu grozi kara w wysokości 150 euro, choć nie jest wykluczone jej zwiększenie w przyszłości nawet do tysiąca euro.