Zakaz będzie obowiązywać do zakończenia prac komisji, która zajmuje się badaniem przyczyn katastrofy. Jak zaznaczyło źródło w dowództwie lotnictwa wojskowego, samoloty wojskowe wezmą jednak udział w paradzie z okazji Dnia Niepodległości 3 lipca. We wtorek rozbił się w trakcie ćwiczeń w rejonie nowogródzkim w obwodzie grodzieńskim samolot szturmowy Su-25, a jego pilot zginął. Należący do 116 bazy lotnictwa szturmowego samolot odbywał nad poligonem ćwiczenia pilotażu i nawigacji na małych oraz bardzo małych wysokościach. Już po wykonaniu zadania, około godziny 15.35 czasu lokalnego, pilot zaczął tracić kontrolę nad znajdującą się około 200 metrów nad ziemią maszyną. Lotnik zdołał oddalić samolot od wioski Nowiny, ale dwa kilometry dalej nastąpiła katastrofa. Pilot poniósł śmierć. Jak podkreśla niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti", od rozbicia się 30 sierpnia 2009 r. myśliwca Su-27 na pokazach w Radomiu - pierwszej od ponad 12 lat katastrofy samolotu białoruskich sił zbrojnych, w której zginęli ludzie - Białoruś utraciła w wypadkach 8 wojskowych lotników i 5 maszyn bojowych. Według eksperta ds. wojskowych Alaksandra Alesina, który wypowiadał się dla Radia Swaboda, liczba katastrof samolotów wojskowych na Białorusi zaczęła się zwiększać z powodu przestarzałego sprzętu i będzie nadal rosnąć. - Samoloty są remontowane, a nawet modernizowane, ale nie następuje radykalne odnowienie parku lotniczego. Przyczyna jest bardzo prosta - brak pieniędzy. Samoloty bojowe należą do najdroższych maszyn wojskowych i w wojskowym budżecie nie ma funduszy na ich zakup - powiedział Alesin. W sprawie wtorkowej katastrofy wszczęto sprawę karną w związku z podejrzeniem o naruszenie zasad lotów, przygotowań do lotów lub zasad eksploatacji samolotów wojskowych, co pociągnęło za sobą śmierć człowieka.