Szef rządu mówił o Tybecie na swojej dorocznej konferencji prasowej, odbywającej się na zakończenie sesji Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych. Wen Jiabao oświadczył, że oskarżenia pod adresem władz w Pekinie o wyniszczanie rodzimej kultury w inkorporowanym w 1950 roku Tybecie są "kompletnym kłamstwem". Zapewnił też, że Chiny utrzymają spokój w tym regionie. Według premiera, zeszłotygodniowe zamieszki w stolicy Tybetu, Lhasie, spowodowały znaczne straty ludzkie i materialne, ale reakcja władz była "nadzwyczaj powściągliwa". W 49. rocznicę krwawego stłumienia tybetańskiego powstania przeciwko Chinom i ucieczki dalajlamy mnisi buddyjscy zorganizowali w minionym tygodniu w Lhasie pokojowe marsze. W kolejnych dniach przerodziły się one w największe od 20 lat antychińskie wystąpienia. Protesty przekształciły się w zamieszki. Interweniowała policja i wojsko. Według tybetańskich władz emigracyjnych w starciach z siłami porządkowymi zginęło od stu do kilkuset osób. Władze w Pekinie mówią o 16 zabitych, którzy padli ofiarą przemocy ze strony demonstrantów.