Z powodu braku sal i niekończącego się kapitalnego remontu na wydziale władze uczelni postanowiły wznieść zadaszoną konstrukcję, która wywołała falę polemiki i protestów, przede wszystkim młodzieży uniwersyteckiej. "Nie dla namiotu" - powtarzają studenci na łamach włoskiej prasy, którzy zjednoczyli się pod tym hasłem w nieformalnym ruchu. Swoje niezadowolenie wyrażają od sierpnia, gdy rozpoczęto montaż "namiotu". Ich zdaniem takie rozwiązanie to wstyd i kompromitacja dla tak prestiżowej placówki, jak La Sapienza. Podobnego zdania jest też część wykładowców. Konstrukcja porównywana jest nawet do miasteczka namiotowego, wzniesionego po trzęsieniu ziemi. Uczelnia boryka się jednak od lat z poważnymi problemami lokalowymi oraz finansowymi. Rektor uniwersytetu profesor Luigi Frati uznał obecną polemikę za niesłuszną. Zapewnił, że konstrukcja pozostanie na skwerze najwyżej dwa lata.