Naukowcy z uniwersytetu w Neapolu oraz krajowego Instytutu Higieny ostrzegli, że sytuacja sanitarna w stolicy Kampanii pogarsza się z dnia na dzień, a zagrożenie dla ludności rośnie. Największa groźba, podkreślili, wynika z powiększających się stad szczurów, a także dzikich psów, karaluchów i innych insektów, gdyż przenoszą one infekcje jelitowe i żołądkowe. Dlatego autorzy raportu wezwali władze Neapolu, aby doprowadziły do jak najszybszego uprzątnięcia śmieci z ulic. Obecnie leży na nich prawie 3 tysiące ton odpadków. Szacuje się, że we wtorek będzie ich już 3600 ton. Wstępną inspekcję w mieście przeprowadziła tymczasem delegacja Komisji Europejskiej, zaniepokojonej kryzysem śmieciowym. Po pierwszych oględzinach inspektorzy wyrazili opinię, że sytuacja nie poprawiła się od 2008 roku, gdy doszło do poprzedniego kryzysu. W kolejnym dniu kryzysu burmistrz Neapolu Rosa Iervolino oświadczyła, że jest bardzo zaniepokojona sytuacją. - Chciałabym mieć władzę, jakiej nie mam, by móc coś zrobić - powiedziała. Podstawową przyczyną obecnego stanu jest niemal całkowite przepełnienie wszystkich wysypisk w Kampanii, a także protesty miejscowej ludności przeciwko tworzeniu następnych.