"Andrzej Duda, energiczny prawnik popierany przez główną partię opozycyjną, został zaprzysiężony na prezydenta Polski, co oznacza skręt na prawo w największym państwie członkowskim UE w Europie Wschodniej i początek prawdopodobnie niezgrabnej egzystencji z rządem" - ocenił Reuters. Zauważa, że prezydent ma w Polsce ograniczone kompetencje, ale "Duda może wykorzystać swą pozycję do forsowania programu PiS przed wyborami parlamentarnymi w październiku" - dodaje. Agencja zwraca też uwagę, że w orędziu Duda wyraził nadzieję na współpracę z centrowym rządem, ale jednocześnie powtórzył swe przedwyborcze obietnice, m.in. obniżenia wieku emerytalnego i zwiększenia kwoty wolnej od podatku - postulaty zgodne ze społecznie lewicowym programem PiS. Reuters przytacza wypowiedź polskiego ministra finansów, którego zdaniem realizacja obietnic Dudy kosztowałaby ok. 300 mld zł (3 proc. PKB) do 2020 r., na co kraju nie stać. Wśród innych potencjalnie spornych kwestii Reuters wymienia opracowany przez PO projekt ustawy, dającej frankowiczom możliwość przekonwertowania hipotek na polską walutę po aktualnym kursie rynkowym. Nie wiadomo, czy Duda podpisze ustawę. Austria: Zabrakło TuskaAustriacka APA zauważa, że wśród gości obecnych na uroczystości zaprzysiężenia obecny był ustępujący szef państwa Bronisław Komorowski oraz dwaj byli prezydenci: Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, zabrakło jednak byłego premiera i obecnego szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Agencje zwracają również uwagę na poruszone przez Dudę kwestie bezpieczeństwa, w tym konieczność wzmocnienia sił zbrojnych i starania o stałą obecność NATO w Polsce. Hiszpańska EFE cytuje wywiad PAP z nowym prezydentem, który podkreślił, że planowane przez niego zmiany w polityce zagranicznej to korekty, a nie rewolucja. Przypomina też, że według sondaży w październikowych wyborach do parlamentu PO może przegrać na rzecz PiS. AFP zauważa, że Duda, "zdeklarowany duchowy spadkobierca byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej w 2010 r.", obiecał bardziej skuteczne występowanie w obronie polskich interesów na arenie międzynarodowej. Wraz z zaprzysiężeniem Dudy na najwyższym urzędzie w państwie "dokonała się zmiana polityczna" - pisze Associated Press. Amerykańska agencja sugeruje też, że nieobecność Tuska na zaprzysiężeniu może świadczyć o tym, iż Dudzie "z trudem przyjdzie znalezienie sposobu na współpracę z centrowym rządem", którym Tusk kierował do ub. roku. Zwycięstwo Dudy nad ubiegającym się o reelekcję, powszechnie lubianym Komorowskim w majowych wyborach prezydenckich było zaskoczeniem, a zarazem ostrzeżeniem dla rządzącej koalicji przed wyborami parlamentarnymi w październiku - pisze AP. "Główną przyczyną wydaje się być niezadowolenie wielu Polaków twierdzących, że nie korzystają z gospodarczego sukcesu Polski" - dodaje. AFP: Kompetencje prezydenta są małe"Kompetencje szefa państwa w Polsce są stosunkowo ograniczone, a realna władza należy do rządu. Niemniej prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych i najważniejszym reprezentantem kraju w sprawach zagranicznych, dysponującym m.in. prawem do zgłaszania i wetowania ustaw" - przypomina francuska AFP. Agencja przypomina, że Duda nie był właściwie szerzej znany w Polsce, gdy "Jarosław Kaczyński, niekwestionowany lider PiS, wyznaczył go na kandydata w wyborach prezydenckich". "Po zwycięstwie w wyborach prezydenckich w maju Duda opuścił PiS, mówiąc, że prezydent państwa nie może reprezentować jednej partii, lecz powinien służyć całemu społeczeństwu. Nie przeszkodziło mu to jednak w wygłoszeniu pochwały pod adresem Kaczyńskiego w jednym z wywiadów" - podkreśla AFP.