Brytyjskie media oczekują ostrego wystąpienia Camerona Brytyjscy komentatorzy oczekują, że brytyjski premier David Cameron, dla którego będzie to ostatni szczyt Sojuszu, wystąpi w Warszawie z ostrym ostrzeżeniem pod adresem prezydenta Władymira Putina. Minister obrony Wielkiej Brytanii Michael Fallon potwierdził przed rozpoczęciem szczytu w Warszawie, że Wielka Brytania skieruje na wschodnią flankę Sojuszu cały batalion żołnierzy. Minister Fallon tłumaczył słuchaczom BBC przed rozpoczęciem obrad szczytu NATO, że Brytyjczycy mają upewnić sojuszników na wschodniej rubieży, że NATO jest tam obecne, aby ich chronić i aby odstraszyć Rosję od jakichś nowych agresywnych posunięć. "Będziemy współpracować jeszcze mocniej z naszymi kluczowymi sojusznikami, jak Stany Zjednoczone, robić więcej w NATO i odgrywać wiodącą rolę w utrzymaniu pokoju" - oświadczył brytyjski minister obrony."Wielka Brytania pozostanie na arenie międzynarodowej"- podkreślił Michael Fallon. Komentator Nic Robertson na stronie CNN pisze z kolei o tym, że zagrożeniami są przede wszystkim Brexit, który złamał europejski spokój, i dżihadyści z samozwańczego Państwa Islamskiego, którzy ukrywają się wśród imigrantów przybywających falami do europejskich miast. Zaznacza przy tym, że prezydent Władimir Putin wzmacnia swoje siły na granicach NATO, ale jednocześnie - pierwszy raz od upadku Muru Berlińskiego - "rosyjski niedźwiedź" wydaje się niespokojny. Amerykańskie media o NATO i Brexicie "W cieniu Brexitu szczyt NATO będzie głosił hasło jedności przeciwko Rosji" - czytamy na łamach "New York Times". Amerykańskie media zastanawiają się jednak, czy zdumiewające wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej nie przyćmi dwudniowych wydarzeń w Warszawie i czy ktokolwiek w ogóle je zauważy. "NYT" spodziewa się także, że podczas szczytu zostanie poruszony temat kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych. Dziennik przypomina przy tym, że kandydat na prezydenta USA Republikanin Donald Trump wyraził w jednym ze swoich wystąpień wątpliwość co do konieczności utrzymania Sojuszu Północnoatlantyckiego. Białoruskie media o umocnieniu wschodniej flanki NATO Białoruscy eksperci w pierwszych artykułach o szczycie NATO w Warszawie zwracają uwagę, że Sojusz podjął ważne decyzje dotyczące umocnienia jego wschodniej flanki. Są zgodni, że nie stanowią one zagrożenia dla Białorusi. "Te kroki są tłumaczone koniecznością wzmocnienia wschodniej flanki NATO z powodu działań Rosji w regionie" - podkreśla portal internetowy TUT.by. Największa państwowa gazeta "Sowietskaja Biełorussija" publikuje wypowiedź szefa białoruskiej dyplomacji Uładzimira Makieja, który oznajmił, że rozszerzenie obecności wojskowej NATO w państwach sąsiednich "nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla Białorusi". Z kolei, rozgłośnia Radio Swaboda publikuje opinie ekspertów dotyczące przewidywalnych następstw szczytu. Jeden z nich, Andrej Parotnikau zauważa, że dla Białorusi problem polega nie na tym, że NATO wzmacnia swoja obecność, a w tym, jak na to zareaguje Rosja. "Jak pokazuje praktyka z ostatnich dwóch lat, Rosja próbuje wciągnąć do swojego przeciwstawiania się Zachodowi również inne poradzieckie kraje. Na razie jej to nie wychodzi. Popatrzymy co będzie dalej" - podkreśla Andrej Parotnikau. Niemiecka prasa o strategii Sojuszu w relacjach z Rosją Komentując ruszający dziś szczyt NATO w Warszawie prasa w Niemczech ocenia, że Sojusz stawia na podwójną strategię w relacjach z Rosją. Ma ona polegać na odstraszaniu i dialogu. Komentator "Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze, że NATO chce pozostać na kursie obranym po aneksji Krymu. Ma to oznaczać koncentrację na sojuszniczej obronie wschodnich krajów, ale też na ofertach rozmów z Moskwą. Jak czytamy, to rozsądna polityka, choć Kreml stara się ją zdyskredytować w oczach zachodniej opinii publicznej.Gazeta dodaje, że Pakt musiał zareagować na wydarzenia na Ukrainie, inaczej jego funkcja obronna zostałaby postawiona pod znakiem zapytania. Jak czytamy, odpowiedź NATO i tak jest powściągliwa. Żołnierze, którzy będą stacjonować na wschodzie, nie byliby w stanie odeprzeć rosyjskiej agresji. Zdaniem komentatora gazety, chodzi głównie o polityczną demonstrację ze strony NATO, że nie da się Moskwie podzielić. Rosyjska prasa zaniepokojona szczytem NATO w Warszawie "NATO próbuje przeciągać na swoją stronę sojuszników Rosji" - twierdzi "Niezawisimaja Gazieta". Dziennik wyjaśnia, że chodzi głównie o byłe republiki radzieckie, w szczególności te, w których trwają różnego rodzaju lokalne konflikty. Według gazety, na taką politykę NATO, a przede wszystkim Stanów Zjednoczonych, wskazuje niedawna rozmowa telefoniczna Baracka Obamy z Władimirem Putinem. "Niezawisimaja" zwraca uwagę, że amerykański prezydent interesował się sytuacją między innymi w Gruzji, Górskim Karabachu i na wschodzie Ukrainy. "Niezawisimaja" przypomina, że w trakcie warszawskiego szczytu NATO dojdzie do spotkania ministrów obrony państw członkowskich z przedstawicielami tak zwanych krajów partnerskich. Rosyjski dziennik odnotowuje, że wśród uczestników tego spotkania będą także sojusznicy Rosji: Armenia i Kazachstan, a także jej przyjaciele - Serbia i Azerbejdżan. Jak podkreśla "Niezawisimaja", tematem rozmów ma być "przeciwdziałanie nowym zagrożeniom, włączając zagrożenie ze strony Rosji". "Udział partnerów i przyjaciół Rosji w dyskusji na taki temat już sam w sobie jest niejednoznaczny" - konkluduje dziennik. Francuskie media o symbolicznym znaczeniu szczytu Dla francuskich komentatorów miejsce szczytu NATO - Warszawa ma symboliczne znaczenie. Podkreślają, że spotkanie odbywa się w bardzo specyficznej sytuacji geopolitycznej. Według francuskich mediów, szczyt NATO w Warszawie jest przesłaniem w kierunku Moskwy mnożącej liczne prowokacje wobec państw bałtyckich i Polski. Sojusz Północnoatlantycki chce skierować sygnał pod adresem Kremla, że nie zamierza zostawić na łaskę i niełaskę losu, czyli agresywnej polityki Władimira Putina swojej wschodniej flanki. Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Marc Ayrault podkreśla, że nie chodzi o konfrontację z Moskwą, z którą należy prowadzić dialog. Niemniej instalacja tarcz antyrakietowych i skierowanie do państw bałtyckich i Polski czterech batalionów międzynarodowych oraz regularne ćwiczenia wojskowe są wymownym znakiem, iż NATO nie zamierza biernie się przyglądać ewentualnej agresji ze strony Kremla. Głównym celem warszawskiego spotkania jest bowiem pokazanie Rosji jedności nawet w obliczu wyjścia z Unii Wielkiej Brytanii, jedynego obok Francji europejskiego mocarstwa atomowego. Greckie media o "niezwykle ważnych decyzjach" Greckie media podkreślają, że na szczycie NATO zostaną podjęte niezwykle ważne decyzje. Będą miały znaczący wpływ na rozwój sytuacji wokół Grecji - na Morzu Śródziemnym i na Bałkanach. Uwaga greckiego rządu skupi się zatem na trzech istotnych sprawach: wschodnim skrzydle Sojuszu i stosunkach z Rosją, działaniach NATO na Morzu Egejskim i wzroście napięcia na Morzu Śródziemnym z powodu Libii. Komentator greckiej gazety "Kathimerini" pisze, że jeśli chodzi o relacje z Rosją, Ateny będą na szczycie w Warszawie popierać takie kraje, jak: Niemcy, Włochy i Francja, które - w przeciwieństwie do Polski i krajów bloku wschodniego - chcą zwiększyć wysiłki w celu porozumienia się z Moskwą. Grecja chce też, aby kontynuowana była operacja NATO na Morzu Egejskim, a jednocześnie będzie się starać o gwarancje na Morzu Śródziemnym. Chodzi o prawdopodobną współpracą sojuszu z Unią Europejską w sprawie kontroli przepływu migracji i walki z ISIS w Libii. "Kathimerini" podkreśla, że do szczytu NATO dochodzi niedługo po referendum w Wielkiej Brytanii, która jest drugą siłą pod względem zasobów militarnych w Pakcie Północnoatlantyckim, co dla Aten oznacza de facto osłabienie układu euroatlantyckiego. Chińskie media o szczycie NATO Zwiększenie obecności wojskowej sił NATO w Polsce oraz rosnące antagonizmy z Rosją - na te aspekty w komentarzach poprzedzających szczyt NATO w Warszawie zwracały uwagę chińskie media. W zapowiedziach szczytu NATO w Warszawie w chińskie mediach przeważają stonowane relacje dotyczące potrzeby dostosowania zadań Sojuszu do nowej rzeczywistości. CRI.com na swoim portalu powołuje się na opinie ekspertów, według których warszawski szczyt wpłynie na zmianę modelu relacji wielu państw europejskich i Rosji. Pojawia się tam zdanie, że może on doprowadzić do jeszcze większej wrogości między Rosją, a członkami NATO. Portal cytuje m.in. wypowiedź Wei Dongxu, specjalisty w dziedzinie wojskowości, według którego ewentualne wejście do Sojuszu Finlandii i Szwecji wymusi na Rosji konieczność zmiany strategii w Europie.Wydawany przez Agencję Xinhua dziennik "Cankao Xiaoxi" cytuje zaś rosyjskiego eksperta, według którego rosnące zaangażowanie Paktu przy rosyjskiej granicy można odbierać jako sygnały przygotowań do działań zbrojnych. W tym kontekście główne chińskie media nie odnoszą się jednak do sytuacji na Ukrainie po aneksji Krymu.