Badano różne wątki, podejrzewano porwanie. Po 25 latach matka chłopca, Kerry Needham usłyszała od policji, że powinna być gotowa na najgorsze. Brytyjscy śledczy, pracujący na greckiej wyspie, uważają, że chłopiec, który przed laty zniknął bez śladu, został przygnieciony koparką. Przełomowe okazały się zeznania mężczyzny, które obciążyły operatora koparki, pracującego w dniu zaginięcia chłopca w pobliżu miejsca, gdzie był on widziany po raz ostatni. Świadek jest przekonany, że to właśnie operator koparki może być odpowiedzialny za śmierć Bena - podał "Daily Mirror". Podejrzany mężczyzna zmarł niedawno na raka zaledwie miesiąc przed tym, jak policjanci z South Yorkshire przylecieli na grecką wyspę, by wznowić śledztwo. Jak poinformował "The Independent", na Kos trwają wykopaliska w miejscu, gdzie mogło dojść do tragedii. źródła: The Independent, Daily Mail