Krewnym pasażerów, którzy wyrażą taką wolę, organizowana jest podróż i pobyt do stolicy Malezji. Tam znajduje się główny sztab dowodzenia operacją poszukiwawczą. Duża część krewnych Chińczyków, którzy znajdowali się na pokładzie zaginionej maszyny, nie ma jednak nawet paszportów. Władze Chin i Malezji uprościły procedury, dzięki którym osoby te będą mogły skompletować niezbędne dokumenty. Niektórzy członkowie rodzin nie chcą jednak udać się do Kuala Lumpur, obwiniając linie lotnicze i władze Malezji o złą koordynację akcji poszukiwawczej. Linie Malaysia Airlines zaproponowały też każdej z rodzin pasażerów Boeinga po 5 tysięcy dolarów doraźnej pomocy finansowej. Wielu krewnych odmówiło jednak przyjęcia tych pieniędzy.