Obiekty, które mogą być szczątkami zaginionego airbusa, znajdują się w odległości ponad 1100 kilometrów od miejsca, gdzie po raz ostatni wieża kontroli lotów w Dżakarcie nawiązała łączność z rejsem QZ8501. Unoszące się na wodzie przedmioty znajdują się w pobliżu wyspy Nangka. W tę stronę zmierzają już statki. Operację utrudnia jednak zła widoczność. Wcześniej szef indonezyjskiego biura koordynującego poszukiwania Bambang Soelistyo oświadczył, że jeśli maszyna uległa katastrofie, najprawdopodobniej znajduje się na dnie Morza Jawajskiego. To właśnie w tym rejonie po raz ostatni samolot widoczny był na cywilnych radarach. - Na podstawie posiadanych przez nas informacji oraz dokonanej ich oceny przypuszczamy, że doszło do katastrofy na morzu - powiedział Soelistyo na konferencji prasowej. - To jest ocena wstępna, która może ulec zmianie w miarę badania rezultatów poszukiwań - zastrzegł. Zwrócił też uwagę, że Indonezja nie posiada niezbędnych możliwości technicznych, by wydobyć samolot z dna morza. Poszukiwania przerwano na nocWładze indonezyjskie wznowiły w poniedziałek nad ranem, czasu miejscowego, poszukiwania samolotu. Maszyna leciała z Surabaji (Indonezja) do Singapuru. W poszukiwaniach samolotu uczestniczy 12 jednostek indonezyjskiej marynarki wojennej, 5 samolotów, 3 śmigłowce. Dołączyły do nich statki i samoloty z Singapuru, Malezji i Australii. Swoją pomoc zaoferowały też Stany Zjednoczone, Chiny Wielka Brytania, Indie i Korea Południowa. Airbus A320 należący do taniego przewoźnika AirAsia zniknął z radarów o godz. 6.17 (0.17 czasu polskiego) w niedzielę, lecąc w gęstych chmurach burzowych z indonezyjskiego miasta Surabaja do Singapuru. W momencie utraty łączności samolot znajdował się najprawdopodobniej nad Morzem Jawajskim, między wyspami Borneo i Jawa. Akcję ratunkowo-poszukiwawczą utrudniało w niedzielę duże zachmurzenie i deszcz. Poszukiwania przerwano po zapadnięciu ciemności. Według AirAsia na pokładzie znajdowało się 155 pasażerów i siedmioro członków załogi. 157 osób to Indonezyjczycy, 3 obywatele Korei Południowej i po jednej osobie z Singapuru i Malezji. Na pokładzie było 16 dzieci i niemowlę. Jest to kolejna tragedia, która dotknęła w br. afiliowanych w Malezji przewoźników lotniczych. Wciąż nie wyjaśniono okoliczności zaginięcia samolotu Malaysia Airlines w marcu i zestrzelania innego samolotu tego przewoźnika w lipcu nad wschodnią Ukrainą.