Patricia Kopta z Pittsburga w Pensylwanii zaginęła ponad 30 lat temu. Jej mąż Bob wspomina, że pewnego wieczoru wrócił do domu, a żony nie było. - Po prostu zniknęła i nikt nie wiedział, gdzie jest - zaznaczył Kopta. Mężczyzna z trudem opowiada o zmaganiach w poszukiwaniu żony. Powiedział, że kobieta miała pewne problemy ze zdrowiem psychicznym i mówiła o tym, że chce jechać do Portoryko, gdzie jest ciepło - opisuje portal wpxi.com. Bob Kopta przyznał, że ta sprawa kosztowała go wiele pieniędzy, załączył nawet ogłoszenia w gazecie wydawanej w Portoryko. USA: Zaginęła ponad 30 lat temu. Odnalazła się w Portoryko Żadne z działań podjętych przez męża Patricii nie przyniosły rezultatu, jednak okazało się, że kobieta była dokładnie tam, gdzie zakładał Bob. Zastępca komendanta policji z Ross Township, Brian Kohlhepp zaznaczył, że skontaktował się z nimi agent Interpolu i pracownik socjalny z Portoryko, który twierdził, że kobieta przebywa w tamtejszym domu opieki. - Powiedzieli, że trafiła pod ich opiekę w 1999 roku, gdy znaleziono ją błąkającą się po ulicach. Odmówiła rozmowy o swoim życiu prywatnym i o tym, skąd pochodzi - dodał Kohlhepp. Po latach, cierpiąc na demencję zaczęła powoli ujawniać pewne szczegóły, które pomogły w ustaleniu skąd pochodzi. - Naprawdę myśleliśmy przez te wszystkie lata, że ona nie żyje. Nie spodziewaliśmy się tego, jej odnalezienie to dla nas duży szok - stwierdziła siostra Patricii. Sprawa zaginięcia kobiety została oficjalnie zamknięta, a rodzina ponownie jest w komplecie. Cały proces trwał około dziewięciu miesięcy od momentu, kiedy agenci Interpolu skontaktowali się z policją, a wszystkie badania DNA zostały zakończone - dodaje portal.