Arafat zmarł 11 listopada zeszłego roku w wojskowym szpitalu pod Paryżem. Raport francuskich patologów znała tylko jego żona i kilku najwyższych przedstawicieli palestyńskich władz. Teraz dotarli do niego i opublikowali dwaj izraelscy dziennikarze. Dokument nie wskazuje jednoznacznie przyczyn śmierci Arafata; opisuje raczej szereg symptomów chorobowych, które ostatecznie doprowadziły do zgonu. Sęk w tym, że mogą one wskazywać na różne przyczyny: od infekcji, przez AIDS do otrucia. Ashraf al-Kurdi, osobisty lekarz Jasera Arafata, który choć nie uczestniczył w jego leczeniu w Paryżu, twierdzi, że w krwi palestyńskiego lidera znaleziono wirusa HIV. Uważa jednak, że znalazł się on tam po to, by zatrzeć ślady otrucia polityka. Francuscy lekarze żadnych śladów trucizny nie znaleźli. Izraelski rząd - który od początku oskarżany był o zamach na Arafata - nazywa te doniesienia kompletnym absurdem. Także szef palestyńskich negocjatorów Saeb Erekat mówi, że nie ma żadnych dowodów otrucia.