Jak podaje portal, ustalenia te nie należały do najprostszych i trwały długie lata. Najpierw uważano, że kręgi powstają w wyniku roślin, które walczą o przetrwanie. Zdaniem naukowców, część roślin miała ginąć, zostawiając miejsce tym, które były silniejsze. Niewielka ilość wody na tych terenach znacząco utrudniała bowiem współistnienie wszystkich roślin. Później naukowcy podnosili argument, że kręgi mogą być wytworem termitów. Oczywiście, nie brakowało także spekulacji o "kosmicznym" działaniu przy powstawaniu kręgów. Dwa lata temu zespół naukowców dokładnie zaczął badać glebę, na której powstały kręgi. Jak się okazało, za tworzenie kręgów odpowiadają ulewne deszcze, które później szybko odparowują. Intensywne opady powodują, że glina występująca na powierzchni, przenika do korzeni roślin, które jeszcze nie zdążyły przebić się przez skorupę ziemi. W konsekwencji uniemożliwia ona prawidłowy wzrost roślin. Zdaniem naukowców, takiego rodzaju zjawisko jest możliwe tylko w dwóch miejscach na Ziemi - na zachodzie Australii i na afrykańskiej pustyni Namib.