- Ukraina nie płaci za gaz. Zadłużenie jest ogromne. Biorą gaz ze zbiorników podziemnych. Pod jesień będzie kryzys gazowy na pełną skalę - napisał Miedwiediew w jednym ze swych opublikowanych w środę na Facebooku "pięciu krótkich komentarzy w sprawie sytuacji na Ukrainie". W ubiegły piątek prezes Gazpromu Aleksiej Miller oświadczył, że ten rosyjski potentat gazowniczy "obecnie nie ma tematu do kontynuowania rozmów z Ukrainą". - Najpierw powinna ona uregulować dług - podkreślił. 16 czerwca Gazprom po załamaniu się rozmów z ukraińskim Naftohazem i komisarzem Unii Europejskiej ds. energii Guentherem Oettingerem przerwał dostawy gazu na Ukrainę, uzasadniając to nieuregulowaniem w terminie przez stronę ukraińską długów za odebrany surowiec. Gazprom podaje, że łączne zadłużenie Ukrainy za dostarczony gaz wynosi 4,458 mld dolarów. Kością niezgody jest cena gazu - Gazprom domaga się od Naftohazu 385 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Przed załamaniem się rozmów strona ukraińska sygnalizowała, że może zgodzić się na 326 dolarów. Obie strony odwołały się do sądu arbitrażowego w Sztokholmie. Na razie utrzymany jest tranzyt gazu z Rosji przez terytorium Ukrainy do państw UE.