- Żaden Janusz Wójcik nie jest członkiem Samoobrony i nie będzie kandydował już nigdy z Samoobrony, nie tylko do europarlamentu, ale również do polskiego parlamentu i do samorządu. Jest to Kazimierz Wójcik, który jest naszym działaczem z Małopolski, był posłem i być może, jeszcze nie jest pewne, będzie kandydował. I dlatego ja powiedziałem Wójcik, a nigdy nie mówiłem, że były trener, czy nasz poseł, który był w poprzedniej kadencji - oznajmił Lepper. Wbrew zapowiedzi zawartej w zaproszeniu na konferencję prasową Lepper nie przedstawił list kandydatów w wyborach do europarlamentu. Poinformował jedynie, że liderka partii w województwie Agnieszka Szlęk będzie numerem jeden ze Świętokrzyskiego, ale lista jest wspólna z Małopolską i nie wiadomo, kto będzie ją otwierał; działacze obu regionów "muszą się dogadać". - Mamy czas do 28 kwietnia - powiedział. Powiedział, że partia idzie do wyborów jako Komitet Wyborczy Wyborców Samoobrona Leppera, aby nie było żadnych wątpliwości, która to Samoobrona, bo w poprzednich wyborach zarejestrowano trzy- cztery komitety z nazwą Samoobrona. Zaapelował do rolników, by uczestniczyli w wyborach do PE, gdyż "ci, którzy nie głosują, zgadzają się na to, co jest". Lepper zapowiedział, że zapłaci grzywnę, którą orzekł wobec niego w piątek warszawski sąd apelacyjny za wysypywanie zboża, bo musi to zrobić. Będzie prosił, by grzywna została rozłożona na raty. Powtórzył, że przedstawiał dowody na to, że zboże było zatrute rakotwórczym nitrofenem. Lepper uczestniczył w imprezie wystawienniczej Agrotech, która odbywa się w Targach Kielce.