Raed przez kilku lat był poszukiwany przez izraelskie służby bezpieczeństwa za działalność terrorystyczną. Dwa lata temu zastrzelił dwójkę młodych Izraelczyków. We wrześniu ubiegłego roku izraelskie śmigłowce próbowały zlikwidować terrorystę. W eksplozji rakiety zginęło wtedy dwóch jego kompanów, ale on sam wyszedł z opresji jedynie z niewielkimi ranami. Wczoraj zginął w wybuchu bomby umieszczonej w samochodzie. Władze palestyńskie uważają, że to właśnie Izraelczycy zamordowali Karmiego, przez co - twierdzą Palestyńczycy - Jerozolima złamała, warunki zawieszenia broni. - Z naszej strony zostały wydane rozkazy, by wszyscy uszanowali postanowienia władz Autonomii Palestyńskiej o zawieszeniu broni i nie szukali zemsty - powiedział palestyński minister informacji Jaser Abed Rabbo. Szef resortu obrony Izraela - Beniamin Ben Eliezer twierdzi, że śmierć Al-Karmiego to wypadek przy "pracy" - mężczyzna miał zginąć konstruując bombę.