Jego zdaniem USA powinny też przedstawić wykonalny plan wyjścia, zanim zwrócą się do innych państw o większe zaangażowanie w tym kraju. - Mówiąc szczerze, nigdy nie pokonamy rebelii - powiedział szef kanadyjskiego rządu w wywiadzie nadanym w niedzielę przez telewizję CNN. - Moje pojęcie o historii Afganistanu jest takie, że najprawdopodobniej zawsze była tam jakaś rebelia - dodał. Harper zauważył, że wojska kanadyjskie i inne siły natowskie w ciągu kilku lat odniosły pewne zwycięstwa nad rebeliantami, lecz nie są to zwycięstwa nieodwracalne i ich ogólne znaczenie było skromne. - To, co zdarzyło się w Afganistanie, to fakt, że musimy mieć afgański rząd zdolny do zarządzania tą rebelią - mówił. Jego zdaniem jeśli obce mocarstwa są postrzegane jako źródło władzy, to "zawsze będzie znaczący stopień sprzeciwu". Kanada w Afganistanie straciła około 100 żołnierzy. W 2011 roku z południa tego kraju planuje wycofać liczące 2500 ludzi siły bojowe. Amerykański prezydent Barack Obama obecnie rewiduje strategię wojenną w Afganistanie. Zapowiedział, że w tym roku wyśle na terytorium afgańskie 17 tysięcy dodatkowych żołnierzy. - Na dłuższą metę, jeśli prezydent Obama oczekuje od kogoś, by zrobił więcej, zadałbym bardzo trudne pytania na temat strategii na wypadek powodzenia i ewentualnego odejścia - dodał premier Kanady. Wywiad nagrano przed tygodniem, gdy premier Kanady odwiedzał Nowy Jork.