Ważącą niemal tysiąc ton zabytkową kamienną świątynię ustawiono dzień wcześniej za pomocą dźwigów na specjalnej platformie. Cały transport porusza się z prędkością dwóch kilometrów na godzinę w kierunku miejsca przeznaczenia, dokąd ma dotrzeć 31 października, w Dniu Reformacji. Przed przeprowadzką proboszcz pobłogosławił kościół. Transport musi pokonać dwie rzeki oraz tory kolejowe. Ponieważ mosty mogłyby nie wytrzymać ciężaru, dla przeprawy usypano specjalne wały w poprzek obu rzek. Aby zrobić miejsce dla platformy, trzeba było wyciąć 200 drzew, a także przenieść linie wysokiego napięcia i linie telefoniczne. Przeprowadzka kościoła kosztuje trzy miliony euro. W akcji uczestniczy 200 pracowników z 40 firm. To pierwsze takie przedsięwzięcie, polegające na przeniesieniu całej świątyni, łącznie z ołtarzem, dzwonnicą i dachówkami. Z kościoła wymontowano jedynie organy i ławki. Budynek otrzymał gorset z metalowych obręczy. Akcję finansuje przedsiębiorstwo wydobywające węgiel brunatny. Uratowanie kościoła uważa się za gest pod adresem mieszkańców, którzy długo sprzeciwiali się opuszczeniu wioski. W 2005 rok sąd odrzucił ostatecznie ich skargi, nakazując im przenieść się w inne miejsce. W przyszłym roku wioska ulegnie likwidacji. W tym miejscu pod ziemią znajdują się bogate złoża węgla brunatnego, szacowane na 52 mln ton.