Komisja Izby Reprezentantów obcięła ostatnio 160 milionów dolarów przeznaczonych na budowę bazy 10 wyrzutni rakiet przechwytujących w Polsce, chociaż z zastrzeżeniem, że fundusze te mogą być przywrócone, jeśli rząd wykaże potrzebę budowy tarczy i jej niezawodność oraz dogada się z rządem RP co do umieszczenia jej na polskim terytorium. W Senacie, Komisja Sił Zbrojnych wstrzymała fundusze na MD do czasu przejrzenia i zatwierdzenia ewentualnych porozumień USA z Polską w tej sprawie. Wtorkowy "Washington Post" sugeruje, że całe przedsięwzięcie stoi w związku z tym pod znakiem zapytania. - Jeżeli sytuacja nie zmieni się radykalnie, jest wątpliwe, by w końcowej ustawie (budżetowej) znalazły się pieniądze na rozpoczęcie pracy nad bazą w Polsce -- pisze dziennik. Eksperci w Waszyngtonie uważają jednak, że budowa tarczy - zakładając zgodę na nią rządu RP - zostanie co najwyżej opóźniona, ale nie zarzucona. - Jeżeli w przyszłym roku wybrany zostanie demokratyczny prezydent, cała rzecz będzie spowolniona, pojawi się nacisk na dalsze prace badawcze i rozwojowe oraz wezwania, aby nie spieszyć się z budową systemu, którego skuteczność jest niepewna. Sądzę jednak, że tarcza będzie w końcu umieszczona w Polsce, ponieważ po ataku na USA 9/11 rezygnacja z niej byłaby politycznie zbyt ryzykowna -- powiedział Charles Kupchan z Rady Stosunków Międzynarodowych (CFR). Zwrócił on uwagę, że czołowi prezydenccy kandydaci Demokratów, Hillary Clinton i Barack Obama, "nie sprzeciwiają się samej idei tarczy, a jedynie uważają, że nie potrzeba się z nią spieszyć, tylko dyplomatycznie przygotować grunt pod jej realizację". Tarcza ma bronić USA i Europy przed rakietami dalekiego zasięgu z Iranu. Kraj ten - według wywiadów - nie będzie miał takich rakiet wcześniej niż za 5-10 lat. Budowie bazy wyrzutni w Polsce ostro sprzeciwia się Rosja. Także czołowy ekspert wojskowy waszyngtońskiego Brookings Institution, Michael O'Hanlon, uważa, że decyzja o rozpoczęciu budowy tarczy w Polsce może - i jego zdaniem, powinna - odwlec się aż do zmiany w Białym Domu. - Możliwe, że w Kongresie zostaną wyeliminowane fundusze na budowę bazy, co byłoby sygnałem dla administracji Busha, że jakakolwiek decyzja o rozmieszczeniu tarczy byłaby przedwczesna. Kongres może czekać ze zgodą na następnego prezydenta USA, a także na następnego prezydenta Rosji, żeby tarcza nie powodowała większych problemów, które sama ma rozwiązać -- powiedział O'Hanlon. - Jeżeli obecna dynamika wydarzeń w tej sprawie jest zła, to po co forsować ten projekt, kiedy można mieć nadzieję, że w przyszłości będzie lepiej. Tarcza antyrakietowa to doskonały pomysł, ale Bush spowodował tyle niesnasek na arenie międzynarodowej w innych sprawach, że nie nie byłoby zbyt dobrze gdyby to on podejmował decyzję w sprawie tarczy -- dodał O'Hanlon. Powiedział on, że "ma nadzieję, że ewentualny demokratyczny prezydent nie porzuci" planów budowy tarczy w Polsce. - To dobry pomysł, którego czas jeszcze nie nadszedł -- oświadczył.