W sumie w rękach policji jest już dziewięć osób powiązanych z brutalnym morderstwem nauczyciela historii z liceum Conflans-Sainte-Honorine na zachodnich przedmieściach Paryża. Piątka zatrzymanych w sobotę to rodzice zabójcy oraz trzy osoby spoza jego rodziny. W nocy z piątku na sobotę (z 16 na 17 października) zatrzymano cztery osoby, w tym nieletnią. Według źródeł policyjnych osoby te pochodzą z kręgu rodzinnego zabójcy, który został zastrzelony przez policję. Znaleziony w pobliżu liceum Ofiarę z obciętą głową znaleziono w piątek późnym popołudniem około 200 metrów od liceum, w którym pracował w podparyskim Conflans Sainte-Honorine, w departamencie Yvelines. Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie "zabójstwa w związku z przedsięwzięciem terrorystycznym". Nauczyciel prowadził zajęcia na temat wolności słowa i pokazywał podczas nich karykatury Mahometa. "Ohydny atak". Reakcje polityków Zabójstwo wstrząsnęło i zaszokowało całą Francję. W atmosferze pełnej emocji deputowani Zgromadzenia Narodowego, niższej izby francuskiego parlamentu, oddali w piątek wieczorem cześć pamięci zamordowanego nauczyciela i potępili "ohydny atak". Deputowany Hugues Renson (Republiko Naprzód ! - LREM) oświadczył: "Z przerażeniem dowiedzieliśmy się o ohydnym ataku, który miał miejsce w piątek. W imieniu reprezentacji narodowej, w imieniu nas wszystkich, chciałbym oddać hołd pamięci ofiary". Prezydent Emmanuel Macron, który przybył na miejsce zbrodni nazwał atak na nauczyciela "islamistycznym atakiem terrorystycznym" na człowieka, który nauczał o wolności wypowiedzi. Środowisko nauczycielskie w żałobie Nauczyciele i związki zawodowe w reakcji na śmierć kolegi proszą o uczczenie śmierci nauczyciela minutą ciszy w sobotę o godz. 11 w otwartych z tej okazji placówkach edukacyjnych. W sieciach społecznościowych wielu internautów okazuje wsparcie dla rodziny i bliskich ofiary, a także dla całego zawodu dotkniętego tragedią. Pedagodzy i osoby chcące wyrazić swój sprzeciw wobec przemocy stworzyli w mediach społecznościowych hasztag #JeSuisProf (Jestem nauczycielem). Głos redakcji "Charlie Hebdo" Redakcja tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo" również zareagowała na piątkowy atak. "'Charlie Hebdo' wyraża swoje przerażenie i bunt po tym, jak nauczyciel wykonujący swój zawód został zamordowany przez religijnego fanatyka" - napisała redakcja gazety. "Wyrażamy nasze najgłębsze wsparcie dla jego rodziny, bliskich i wszystkich nauczycieli" - dodano. "Nietolerancja właśnie przekroczyła nowy próg i nie wydaje się powstrzymywać przed niczym, aby narzucić terror naszemu krajowi. Tylko determinacja władzy politycznej i solidarność wszystkich pokona tę faszystowską ideologię" - podkreśliła redakcja. "Barbarzyństwo za rogiem" Były prezydent Francois Hollande wezwał do jedności "w obliczu barbarzyństwa". "Po przerażającym zabójstwie nauczyciela Republika i jej szkoła ponownie stają się celem islamistycznego terroryzmu" - napisał Hollande na Twitterze. "Barbarzyństwo i obskurantyzm wymagają zjednoczenia bardziej niż kiedykolwiek. Moje serce kieruje się ku rodzinie nauczyciela i całej społeczności nauczycielskiej" - dodał były prezydent. "Profesor ze ściętą głową. Barbarzyństwo za rogiem. Tu właśnie prowadzi islamski totalitaryzm, który wielokrotnie potępiałem. Koniec ze ślepotą, koniec z retrospekcją! Wszyscy razem musimy działać" - oświadczył były premier i kandydat na prezydenta Francois Fillon. Zapowiedź rozmów Minister edukacji Jean-Michel Blanquer w sobotę zapowiedział spotkania z pracownikami uczelni i rodzicami uczniów. "Zwrócę się do wszystkich nauczycieli, całego personelu i rodzin. Republika się nie poddaje" - napisał na Twitterze Blanquer, który nazwał atak na nauczyciela "atakiem na Republikę". Szef opozycyjnych Republikanów Christian Jacob zapytał: "Nauczyciel odpowiedzialny za dziedzictwo i wartości sekularyzmu w edukacji narodowej został zamordowany. Czy nasz kraj zemści się stanowczo i zdecydowanie?". "Wielkie przemówienia muszą ustąpić miejsca poważnym decyzjom przeciwko islamskiemu terroryzmowi" - dodał Jacob, nawiązując do przemówień prezydenta Macrona. "Osiągnęliśmy szczyt barbarzyństwa (...). Myślę o krewnych nauczyciela i obecnych policjantach. Walka z islamistycznym terroryzmem to nieustanna walka. Ta walka nie zostanie wygrana słowami, ale czynami" - stwierdził z kolei konserwatysta Damien Abad. "Profesor ścięty za prezentację karykatur 'Charlie Hebdo': jesteśmy we Francji na tym poziomie nieznośnego barbarzyństwa. Islamizm toczy z nami wojnę: musimy siłą wypędzić go z naszego kraju" - stwierdziła szefowa Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. Lider Francji Nieujarzmionej Jean-Luc Melenchon nazwał akt terroru "Haniebną zbrodnią w Conflans!". "W rzeczywistości zabójca uważa siebie za Boga, za którego się podaje. On brudzi swoją religię. I wyrządza nam piekło, musimy żyć z mordercami jego pokroju" - napisał Melenchon na Twitterze. Z Paryża Katarzyna Stańko