49-letni Taing Try, który pracował jako freelancer, został śmiertelnie postrzelony w głowę w niedzielę rano w odległym lesie w prowincji Kratie, na wschodzie kraju - powiedział Sok Sovann, szef Stowarzyszenia Khmerskich Dziennikarzy na rzecz Demokracji. Wyrąb lasów jest w Kambodży powszechny; proceder ten ma miejsce za cichym przyzwoleniem przedstawicieli władz i wpływowych ludzi - twierdzą organizacje ekologiczne. Taing Try w sobotę "pojechał do miejsca, w którym miały być transportowane nielegalnie ścięte drzewa" - powiedział Sok Sovann. Zdementował informacje lokalnych mediów, które podały, że dziennikarz zamierzał szantażować handlarzy i grozić im opisaniem ich działalności. Według Soka Sovanna Taing Try obserwował transport drewna z kilkoma innymi dziennikarzami. Do zabójstwa miało dojść, gdy w drodze powrotnej ich samochód utknął w błocie i mężczyźni wyszli z auta w poszukiwaniu pomocy. Sprawcy zabójstwa uciekli z miejsca zbrodni samochodem terenowym. Kilka godzin po zabójstwie policja zatrzymała trzech mężczyzn: szefa policji w sąsiedniej prowincji Mondol Kiri, żandarma oraz byłego żołnierza, który obecnie zajmuje się handlem drewnem. Ten ostatni przyznał się do zabójstwa. Twierdzi, że między nim a dziennikarzem wywiązała się kłótnia - poinformował wiceszef policji w Kratie Oum Phy. Zabójstwo potępiły stowarzyszenia dziennikarzy Zabójstwo potępiły stowarzyszenia dziennikarzy i obrońcy praw człowieka, którzy domagają się od władz natychmiastowego śledztwa w tej sprawie. W kwietniu 2012 roku znany ekolog Chut Wutty, który był zagorzałym krytykiem rzekomej roli wojska w nielegalnym pozyskiwaniu drewna, został zastrzelony przez żandarma na południowym zachodzie Kambodży, w prowincji Kaoh Kong. Wcześniej zabrał dwóch dziennikarzy w miejsce wyrębu lasu. We wrześniu 2012 roku lokalny dziennikarz badający nielegalny wyręb drzew Hang Serei Oudom został znaleziony martwy w samochodzie w północno-wschodniej prowincji Rotanah Kiri. O morderstwo oskarżono żandarma; w 2013 roku został on uniewinniony. Lokalni działacze zarzucają rządowi premiera Hun Sena, że przekazuje powiązanym z władzami prywatnym firmom setki tysięcy hektarów lasów, także na chronionych terenach, gdzie następnie powstają plantacje trzciny cukrowej czy kauczuku lub też budowane są hydroelektrownie. Aktywiści twierdzą, że siły bezpieczeństwa, a przede wszystkim armia, wspierają te prywatne firmy. Handel nielegalnie pozyskanym luksusowym drewnem doprowadził w ostatnich latach do wylesiania wielkich terenów w Azji Południowo-Wschodniej. Luksusowe drewno najczęściej trafia do Chin, gdzie produkowane są z niego meble, instrumenty muzyczne czy dekoracje. Według ONZ w 1990 roku 73 proc. terytorium Kambodży stanowiły lasy, a do 2010 roku odsetek ten spadł do 57 proc. Powodem deforestacji jest przede wszystkim brak odpowiednich regulacji prawnych w tym kraju.