Wśród oskarżonych jest 17-letni nacjonalista Ogun Samast, który przyznał się, że w piątek zastrzelił redaktora naczelnego wychodzącego w dwóch językach - tureckim i ormiańskim - tygodnika "Agos". Samastowi zarzuca się przynależność do zbrojnego gangu i morderstwo - poinformował prokurator Aykut Cengiz Engin. Pozostali czterej podejrzani, w tym mężczyzna, który przyznał się do podżegania do zabójstwa, są oskarżeni o przynależność do zbrojnego gangu i pomocnictwo w zamordowaniu 52-letniego Dinka. Zarzuty przedstawiono po upływie czterodniowego terminu aresztu tymczasowego. Cała piątka podejrzanych pozostanie w areszcie, gdy prokuratura będzie przygotowywała akt oskarżenia i kontynuowała śledztwo. Jak powiedział Engin, prokuratura ma dowody, że "oskarżeni utworzyli nielegalną organizację zbrojną w celu popełnienia przestępstwa". W śledztwie będzie badała ewentualne powiązania z organizacjami politycznymi, ideologicznymi i separatystycznymi. Według policji do podżegania do zabójstwa oraz dostarczenia Samastowi broni i pieniędzy przyznał się Yasin Hayal, skazany za podłożenie bomby w barze McDonald's. Zabity dziennikarz w swych tekstach wielokrotnie poruszał temat kwestionowanego przez władze Turcji ludobójstwa Ormian w czasie I wojny światowej. W związku był skazany za obrazę tureckiej tożsamości narodowej. Wiele razy grozili mu nacjonaliści. We wtorek ok. 100 tys. ludzi wyszło na ulice Stambułu, by oddać ostatni hołd Dinkowi. W środę tyle samo osób przeszło ulicami stolicy Armenii - Erewanu. Manifestanci złożyli wieńce pod pomnikiem ofiar ludobójstwa z lat 1915-1917. Według historyków, w masakrach i masowych deportacjach zginęło wówczas ponad 1,5 mln Ormian. Turcja odrzuca odpowiedzialność za rzeź ludności ormiańskiej.