Sędziowie uznali Sanela B. winnym uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym, zastrzegając, że sprawca nie chciał zabić kobiety. "Ten, kto z taką siłą uderza, musi jednak liczyć się z uszkodzeniem ciała" - zaznaczył przewodniczący składu sędziowskiego Jens Assling. Do tragicznego w skutkach zajścia doszło nad ranem 15 listopada w Offenbach, w kraju związkowym Hesja. 22-letnia Tugce stanęła w obronie dwóch nastolatek, które - jej zdaniem - były napastowane w toalecie baru szybkiej obsługi przez kilku wyrostków. Po wyjściu z lokalu na pobliskim parkingu między pochodzącą z Turcji kobietą a młodymi mężczyznami doszło do ostrej wymiany zdań. Sanel B. uderzył dziewczynę otwartą dłonią. Studentka upadła, uderzając głową o chodnik, i straciła przytomność. Wkrótce potem zapadła w śpiączkę. Po kilku dniach lekarze stwierdzili u niej śmierć mózgu. Rodzice podjęli wówczas decyzję o odłączeniu córki od urządzeń podtrzymujących życie. W trakcie procesu nastolatki nie potwierdziły faktu napastowania ich przez Serba i jego kolegów. Wyszło też na jaw, że zarówno młodzi mężczyźni, jak i Tugce i jej koleżanki, byli pod wpływem alkoholu. Obie grupy wyzywały się. "Tugce wykazała się przykładnym męstwem" Śmierć Tugce wywołała w Niemczech falę współczucia i solidarności. Jej znajomi uznali ją za bohaterkę i domagali się przyznania jej odznaczenia państwowego. Większość mediów przedstawiała incydent jako walkę dobra ze złem. Tabloidy opublikowały bezpośrednio po incydencie zdjęcia z kamer, które zarejestrowały zajście, co - zdaniem sądu - utrudniło śledztwo i mogło wypłynąć na świadków. O Tugce wypowiadali się "z wielką sympatią" kanclerz Angela Merkel i prezydent Joachim Gauck. W liście kondolencyjnym do rodziców zmarłej Gauck napisał, że Tugce zasłużyła na wdzięczność i szacunek. "Tam, gdzie inni ludzie odwracali wzrok, Tugce wykazała się przykładnym męstwem i odwagą cywilną" - napisał prezydent. Sędzia powiedział, że Sanel B. nie jest ani "kilerem", ani "bijącym do nieprzytomności zabijaką", na jakiego kreowały go media. Jest natomiast gotów do stosowania przemocy w celu osiągnięcia wyznaczonego celu. 18-latek był już wcześniej znany policji; dotychczas czterokrotnie wchodził w kolizję z prawem, m.in. z powodu poważnego uszkodzenia ciała. W 2013 roku przebywał w areszcie dla nieletnich.