Greene, mający stopień generała dywizji, jest najwyższym rangą amerykańskim wojskowym, który poniósł śmierć w Afganistanie od początku zagranicznej interwencji zbrojnej w tym kraju w 2001 roku. Według dziennika "Washington Post" był zastępcą dowódcy odpowiadającego za zakup broni w kwaterze głównej amerykańskich sił zbrojnych.Rzecznik Pentagonu, kontradmirał John Kirby powiedział dziennikarzom, że w zamachu "wielu ludzi zostało poważnie rannych", a napastnika zabito. Miejscem zamachu był prowadzony przez Brytyjczyków Uniwersytet Obrony Narodowej im. Marszałka Fahima w miejscowości Karga na zachód od Kabulu. Patronem uczelni jest zmarły wcześniej w bieżącym roku wiceprezydent Afganistanu, marszałek Mohammed Fahim. Wśród rannych jest jeden generał niemiecki Michael Bartscher i dwóch generałów afgańskich. Bartscher, będący od kilku miesięcy doradcą afgańskiego ministerstwa obrony z ramienia kierowanych przez NATO Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF), nie jest w stanie zagrażającym życiu. Ataku dokonano we wtorek rano, gdy w uczelni w Karga zgromadziła się większa liczba wyższej rangi oficerów ISAF w ramach - jak to określił Pentagon - rutynowej wizyty. Rzecznik afgańskiego ministerstwa obrony powiedział niemieckiemu tygodnikowi "Der Spiegel", że dotąd nie jest jasne, czy zamachowiec był żołnierzem, czy też wykorzystał mundur do przedostania się na teren ośrodka. Według władz USA strzelał do swych ofiar z lekkiego karabinu maszynowego. Jest to jeden z najpoważniejszych ataków na zagraniczny personel wojskowy, jakich dokonali afgańscy żołnierze lub przebrani w mundury terroryści od początku działalności ISAF. W ciągu ubiegłych dwóch lat w ośrodkach szkoleniowych znacznie zaostrzono środki bezpieczeństwa, ale nie zapobiegło to kolejnym zamachom.