Sąd w Oslo skazał wczoraj Breivika na 21 lat więzienia - zastrzegając, że nie może on wyjść na wolność wcześniej niż po 10 latach. Jeśli będzie uważany za wciąż niebezpiecznego, jego pobyt może być wielokrotnie przedłużany. Jeden z adwokatów Breivika, Odd Ivar Groen, powiedział norweskiej gazecie "Dagbladet", że odebranie jego klientowi komputera będzie dla niego wyjątkowo dotkliwe. 11 stycznia Breivik przerwał przesłuchania i wymógł pisemną gwarancję, że nawet po ich zakończeniu będzie miał do dyspozycji komputer. Jednak po uprawomocnieniu się wyroku decyzja ta może zostać zmieniona. Anders Breivik planuje pisać nie tylko listy. Według norweskiej gazety "Verdens Gang", chce napisać trzy książki: o zamachach z 22 lipca ubiegłego roku, o swojej ideologii oraz o przyszłości. Także jego korespondencja jest wyjątkowo obfita - mecenas Groen ocenia, że od początku pobytu w areszcie Breivik dostał od 500 do 600 listów. W ciągu ostatnich miesięcy Breivik spędził wiele czasu na pisaniu. Przetłumaczył między innymi swój "manifest" na kilka obcych języków. Jego adwokaci przypuszczają, że policja odbierze mu komputer. Ich zdaniem, będzie to dodatkowa szykana - bowiem komputer zastępuje Breivikowi kontakt z innymi więźniami czy z rodziną. 22 lipca ubiegłego roku Anders Breivik zdetonował wyładowaną materiałami wybuchowymi furgonetkę zaparkowaną przed budynkami rządowymi w centrum Oslo, a kilka godzin później otworzył ogień do uczestników letniego obozu młodzieżówki rządzącej Partii Pracy na wyspie Utoeya. Zabił łącznie 77 osób. Breivik tłumaczył, że dokonał masakry, by "zapobiec islamizacji Norwegii". Tak wygląda więzienie Ila na peryferiach Oslo, w którym Anders Behring Breivik był przetrzymywany przez większość czasu od pojmania 22 lipca 2011: Cele są schludne, zadbane i dobrze wyposażone. Więzienna świetlica z jadalnią... Na pozostałych zdjęciach z więzienia Ila - biblioteka, gabinet dentystyczny, ogród, sklep. Zobaczysz je TUTAJ.