Mężczyzna z zaburzeniami psychicznymi zmarł po tym, jak został związany i unieruchomiony na wiele dni przez członków własnej rodziny. W ten sposób chcieli oni "wypędzić demona", który miał zawładnąć 26-latkiem. Obecnie przed londyńskim sądem toczy się sprawa przeciwko rodzicom i pięciu braciom zmarłego. "Rodzina postawiła wątpliwe religijne przesądy, o opętaniu tego młodego mężczyzny przez demona czy diabła, nad oczywistą konkluzję, że jest mu potrzebna pomoc lekarza i nie powinien być w żadnym wypadku wiązany" - powiedział prokurator Tom Little. Jak ujawnili śledczy, mężczyzna został związany liną, skuty kajdankami, sklejony taśmami, a na jego ciele było ponad 60 ran, w tym ugryzienia. Rany były efektem "egzorcyzmów" odprawionych przez członków rodziny, których w sądzie scharakteryzowano jako "charyzmatycznych chrześcijan". "Niestety, po pomoc zadzwoniono za późno" - powiedział prokurator.Co więcej, po tym jak ratownicy medyczni stwierdzili zgon 26-latka, jego rodzina próbowała doprowadzić do "zmartwychwstania" mężczyzny. Jak zeznał ratownik, jeden z braci zmarłego miał powiedzieć: "Kennedy, rozkazuję ci powstać w imię Jezusa". Wszystkim członkom rodziny postawiono zarzut zabójstwa oraz bezprawnego pozbawienia wolności.