Lekarz, który operował jedną z trzech ofiar, znalezioną jeszcze żywą, opowiedział dziennikowi "Hurriyet" makabryczne szczegóły zbrodni. Na ciele ofiary było kilkadziesiąt ran zadanych nożem. "To oczywiste, że rany te zadano, by ich torturować" - ocenił lekarz. Inne gazety informują o trwających przez około trzy godziny torturach, w trakcie których ofiary wypytywano o ich misjonarską działalność. - Związaliśmy im ręce i nogi, a potem ich zakneblowaliśmy. Gardła poderżnął im Emre (Gunaydin, prawdopodobnie mózg akcji, który wyskoczył przez okno i jest ciężko ranny) - powiedział policji jeden z 10 podejrzanych. Turcja, gdzie 99 proc. ludności to muzułmanie, jest oficjalnie państwem świeckim. Niemniej nacjonaliści oskarżali chrześcijańskie wydawnictwo o prozelityzm.