- Widziałem różne akcje, ale nie aż tak szalone jak ta - skomentował Jacob Curby z biura szeryfa, cytowany przez CNN. To on złapał niemowlę. Jak relacjonował funkcjonariusz, 32-latek rzucił dzieckiem z odległości prawie dwóch metrów. - To było dziwne. Ścigałem podejrzanego, ale nie mogłem go gonić, nie mogłem go złapać. Niewiele mogłem, bo trzymałem w rękach dziecko - relacjonował. Niemowlę nie było ranne. Jego sprawą zajmuje się Departament ds. Dzieci i Rodzin na Florydzie. Podejrzany próbował uciekać, ale został obezwładniony. Pościg trwał w sumie ponad 40 minut. W akcję służb zaangażowany był helikopter. Zatrzymanemu 32-latkowi zarzuca się m.in. znęcanie się nad dziećmi, ciężkie pobicie funkcjonariusza a także ciężarnej kobiety.