Według tego źródła żądanie okupu skierowano do fińskiego armatora statku firmy Solchart. Biuro Śledcze (KRP) nie podało, kto złożył żądanie okupu, jakiej zażądano sumy i kiedy się to stało. Przedstawiciel KRP Jan Nyholm podkreślił, że trwa dochodzenie w sprawie zaginionej jednostki, toteż dla dobra śledztwa nie można ujawniać żadnych szczegółów. Przedstawiciel firmy Solchart Viktor Matveyev też odmówił wszelkich informacji na temat okupu, podkreślając, że operator skupia się na znalezieniu Arctic Sea. Fiński armator zaginionego ponad dwa tygodnie temu na północnym Atlantyku statku handlowego Arctic Sea zdementował także doniesienia, według których jednostka ta nadała w sobotę przed południem krótki sygnał lokalizacyjny. W rozmowie z agencją dpa dyrektor spółki żeglugowej Solchar Management Wiktor Matwiejew powiedział, iż jego pracownicy przez okrągłą dobę próbują nawiązać łączność z Arctic Sea. Wyraził jednocześnie głębokie zaniepokojenie losem 15-osobowej rosyjskiej załogi frachtowca. - Modlę się o ich życie - zaznaczył. Wcześniej rosyjskie agencje prasowe opublikowały powtórzoną za prywatnym internetowym magazynem żeglugowym "Sovfracht Maritime Bulletin" informację, że w sobotę około godziny 10.30 czasu lokalnego Arctic Sea został namierzony w rejonie francuskiego portu La Rochelle, a jego prędkość wynosiła wtedy 10 węzłów. Noszący banderę maltańską statek był oczekiwany 4 sierpnia w porcie Bidżaja w Algierii, dokąd wiózł ładunek fińskiego drewna. Po raz ostatni kontakt z jego załogą nawiązano 28 lipca w trakcie przechodzenia Cieśniny Kaletańskiej, prowadzącej z Morza Północnego na otwarte wody Atlantyku. Władze Republiki Zielonego Przylądka podały w piątek wieczorem, że Arctic Sea widziano około 400 mil morskich na północ od tego wyspiarskiego państwa u wybrzeży zachodniej Afryki. Jednak rosyjski ambasador w republice Aleksander Karpuszyn oświadczył później, że faktu takiego nie potwierdzono. Stały przedstawiciel dyplomatyczny Rosji przy NATO Dmitrij Rogozin określił sytuację wokół statku jako "dramatyczną". Zaznaczył jednocześnie, że ze względów taktycznych nie może podać żadnych szczegółów na ten temat. Cytowany przez agencję Reuters wydawca rosyjskiego biuletynu morskiego Sowfracht Michaił Wojtienko powiedział, że frachtowiec mógł przewozić jakiś sekretny ładunek bez wiedzy armatora.