"Z tureckiego więzienia do Białego Domu w 24 godziny, to całkiem nieźle" - zażartował Donald Trump na początku konferencji prasowej po spotkaniu z Brunsonem w Gabinecie Owalnym. Prezydent USA zaprzeczył, jakoby w sprawie uwolnienia pastora zawarł z Turcją umowę. "Jedyną rzeczą, jeśli można to nazwać układem, jest kwestia psychologiczna. Myślę, że mamy szansę naprawdę poprawić nasze relacje z Turcją" - powiedział Trump. Na poprawę obustronnych stosunków liczy także turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan. "Szanowny Panie Prezydencie, jak zawsze podkreślałem, sądownictwo tureckie w sprawie pastora podjęło decyzję niezależnie - napisał Erdogan na Twitterze - Mam nadzieję, że Stany Zjednoczone i Turcja będą kontynuowały współpracę jako sojusznicy i będą walczyć razem z terroryzmem." Brunson był przetrzymywany w Turcji od października 2016 roku pod zarzutem szpiegostwa, wspierania kurdyjskich separatystów, udziału w udaremnionym zamachu stanu w Turcji z lipca 2016 roku oraz utrzymywania kontaktów z organizacją mieszkającego w USA islamskiego kaznodziei Fethullaha Gulena, według Ankary odpowiedzialnego za próbę puczu. Sprawa pastora stała się najbardziej drażliwą kwestią w pogarszających się relacjach dyplomatycznych między Ankarą a Waszyngtonem. USA wprowadziły sankcje, które przyczyniły się do zapaści tureckiej liry. Nałożono podwyższone cła na stal i aluminium oraz sankcje na ministra sprawiedliwości i szefa MSW. Turcja w odpowiedzi podwoiła cła na niektóre towary importowane z USA.