Wraz z mniejszą liczbą nagusów spadła frekwencja wśród tekstylnych, którzy chodzili do ogrodu głównie po to, by pooglądać prezentowane tam nagie cuda natury leżące na kocykach. A ponieważ gości jest mniej - mniejsze są też wpływy do ogrodowej kasy. W Parku Angielskim opalały się zawsze najpiękniejsze monachijskie kobiety i najprzystojniejsi mężczyźni. Przychodzili studenci i całe rodziny. Nagie ciała nikogo tu nie szokowały. Teraz wszystko się zmieniło. Liczba odważnych wielbicieli słońca spadła o 90 proc. Na trawnikach widać tylko nielicznych naturystów. Taki widok nie jest już zatem atrakcją. Do tej pory nie wiadomo, dlaczego naturyści zaczęli uciekać z parku. Dyrektor parku przypuszcza, że znowu nadchodzi czas większego konserwatyzmu.